https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy z regionu pozwalają sobie na coraz więcej. Zwolnij, bo się przejedziesz! Nie będzie już pobłażania dla piratów drogowych

Marek Weckwerth
Nie będzie pobłażania także dla kierowców pędzących drogami pozamiejskimi. Taka jazda może się skończyć zatrzymaniem „prawka”
Nie będzie pobłażania także dla kierowców pędzących drogami pozamiejskimi. Taka jazda może się skończyć zatrzymaniem „prawka” KMP Bydgoszcz
Jeśli przekroczysz radykalnie dozwoloną prędkość na drodze w terenie niezabudowanym, zaboli bo na 3 miesiące stracisz prawo jazdy. Będzie więc tak, jak już od lat w terenie zabudowanym.

Wiele jeszcze trzeba zrobić, ale w miastach i mniejszych miejscowościach ruch drogowy wydaje się uspokajać - kierowcy biorą sobie do serca nakaz ustępowania pierwszeństwa pieszym wchodzącym na zebry.

Ale na zwykłych drogach pozamiejskich dzika gonitwa za "utraconym czasem" trwa w najlepsze. Zastanawiające jest to, jak wielu kierowców nie przestrzega dozwolonych prędkości, wyprzedza auta jadące "dziewięćdziesiątką", wciska się w kolumny samochodów i ryzykuje czołowym zderzeniem.

Skala tego zjawiska choćby na kujawsko-pomorskich drogach, w tym na słynnej DK 10 Bydgoszcz - Toruń, jest porażająca. W efekcie dochodzi to wielu niepotrzebnych tragedii.

Jak informuje nas nadkom. Robert Jakubas, szef Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy - w ubiegłym roku przekroczenia dozwolonej prędkości na kujawsko-pomorskich drogach stanowiły 64,2 proc. wszystkich wykroczeń w ruchu drogowym. W dwóch miesiącach tego roku funkcjonariusze ujawnili 26 tys. 149 przekroczeń, to jest o 9,6 proc. więcej niż w tym samym okresie 2024 roku. Wtedy było ich 23 tys. 866.

Jeśli po dobroci się nie da...

Apele policji i mediów o rozwagę, o szanowanie przepisów, a przede wszystkim życia i zdrowia innych uczestników ruchu drogowego, nie trafiają do takich ludzi.

Przykład pierwszy z brzegu: kilka dni temu 31-letni kierowca forda pędził drogą przez wieś Galonki w gminie Topólka 116 km na godz. Gdy zatrzymali go radziejowscy policjanci, wyczuli od niego alkohol. Okazało się, że mężczyzna miał w organizmie 1,1 promila alkoholu.

Na takich ludzi mogą podziałać tylko radykalne środki. Sprawca na miejscu stracił prawo jazdy, ukarany został wysokim mandatem i punktami za przekroczenie prędkości. Dodatkowo, za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, grozi mu do 3 lat więzienia.

Jednym z pomysłów, który ma przyhamować zapędy trzeźwych kierowców, ale z „ciężką nogą”, i który wedle rządowych zapowiedzi zmaterializuje się jeszcze w tym roku, jest czasowe odbieranie praw jazdy za przekroczenie prędkością na drogach jednojezdniowych dwukierunkowych o więcej niż 50 km na godz. poza obszarem zabudowanym.

Z danych policji wynika, że niemal 80 proc. wypadków skutkujących ofiarami śmiertelnymi i rannymi ma miejsce właśnie na takich drogach (również w terenie zabudowanym) i zazwyczaj przy dobrych warunkach atmosferycznych, na prostych odcinkach.

– Co piąty wypadek na naszych drogach spowodowany jest niedostosowaniem prędkości do warunków ruchu. Co istotne, zbyt szybka jazda jest najczęstszą przyczyną wypadków ze skutkiem śmiertelnym – uzasadniał zmiany legislacyjne Dariusz Klimczak, minister infrastruktury i jednocześnie przewodniczący Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Akcja ma skłonić do refleksji

Klimczak zainaugurował też ogólnopolską akcję pn. „Zwolnij, bo się przejedziesz”. Ambasadorem akcji jest aktor telewizyjny i teatralny Dawid Ogrodnik.

Hasło kampanii ma skłaniać do refleksji oraz inspirować kierowców do zmiany postaw i ryzykownych zachowań.

Konrad Romik, sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wyjaśniał: - Zidentyfikowaliśmy przekonania i emocje osób, u których w sytuacjach codziennych dochodzi do niebezpiecznych zachowań na drodze. Te argumenty znamy wszyscy: „bo wyszedłem/ wyjechałem za późno”, „mam dobre, nowe, szybkie, pewne auto – jeżdżę szybko ale bezpiecznie” albo „znam trasę, potrafię lepiej dostosować prędkość niż wskazują znaki i ograniczenia” oraz „inni jeżdżą szybko, to ja też tak robię”.

Nie każde punkty będzie można odliczyć

Aby ograniczyć skalę niebezpiecznych zachowań na drodze, ministerstwo proponuje również, aby punkty karne można było redukować jedynie za wykroczenia o mniejszej wadze.

Na razie raz na pół roku można zapisać się na jednodniowy kurs w wybranym przez siebie wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego i tym samym zredukować sobie 6 punktów niezależnie od tego za jakie wykroczenia zostały przyznane. W Kujawsko-Pomorskiem taki kurs kosztuje 1000 zł.

* Projekt nowelizacji prawa zakłada również wprowadzenie możliwości kierowania autami osobowymi przez osoby, które osiągnęły 17 lat, wdrożenie okresu próbnego dla młodych stażem kierowców, a także cofnięcie uprawnień na 5 lat dla kierowców łamiących zakaz jazdy w okresie zatrzymanego prawa jazdy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska