- Wrócił pan niedawno z rowerowej wyprawy nad nasze polskie morze. To odwaga jednorazowego wyczynu czy życiowa pasja?
- Na rowerze jeżdżę "od zawsze", a w dłuższe trasy wypuszczam się od lat. Szczególnie upodobałem sobie północ kraju - Bory Tucholskie i nasz Bałtyk. W tym roku dojechałem z Włocławka za Tucholę, zabrałem siostrę i oboje ruszyliśmy nad morze. Podczas całej tegorocznej wyprawy zrobiłem w sumie siedemset sześćdziesiąt kilometrów na rowerze. A w ogóle w sezonie, od kwietnia do września, potrafię przejeździć około czterech tysięcy kilometrów.
- Jak się podróżuje na dwóch kółkach po polskich drogach?
- Najlepiej omijać główne trasy i jeździć po prostu bocznymi drogami. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo i komfort. Niestety, z kierowcami samochodów bywa różnie, niektórzy prawie ocierają się o rowerzystów. Problemem jest też brak ścieżek rowerowych w miastach. Kiepsko jest w Toruniu, bo tam ścieżki są fragmentaryczne, a chodniki mają pełno dziur. Niebezpieczny odcinek jest przed Świeciem, na wiadukcie, gdzie zupełnie nie ma poboczy. Natomiast bardzo dobrze jeździ się w Borach Tucholskich, nie jest też najgorzej na wschodnim wybrzeżu, gdzie byłem. Warto spróbować jazdy po plaży.
- Co z wyposażeniem, co pan radzi zabrać na taką wyprawę?
- Rower może być najzwyklejszy, byle był sprawny. Trzeba jednak wziąć ze sobą łatki, dętkę i podstawowe narzędzia. Konieczny jest kask. Polecam też strój kolarski - koszulkę i spodenki, to wydatek około stu złotych, ale człowiek w takim ubraniu tak bardzo się nie poci. Trzeba zabrać kurtkę przeciwdeszczową i nieprzemakalne nakładki na buty. No i bagaż, w którym w przypadku dłuższej wyprawy, powinno się znaleźć miejsce na namiot, śpiwór i na przykład kocher do gotowania wody.
- Jakie plany na przyszły rok?
- Możliwe, że zachodnie wybrzeże, ale marzą mi się też góry. Chętnie zabrałbym na wyprawę grupę zainteresowanych rowerzystów. Jakoś nie ma chętnych, a przecież to świetna forma aktywnego wypoczynku.
Na dwóch kółkach
Rozmawiała EWA ROGOZIŃSKA

Rozmowa z EUGENIUSZEM JAŚKIEWICZEM włocławianinem, amatorem rowerowych wypraw po Polsce