W szpitalach, w których duża liczba lekarzy wypowiedziała klauzule opt-out są problemy z ułożeniem grafików dyżurów. Tak dzieje się np. w bydgoskim „Bizielu”.
Zdarza się, że pacjenci nie planowi muszą być przewożeni do innych placówek. Bowiem przy stole operacyjnym nie może stanąć jeden lekarz.
Są też w kraju szpitale, w których zamknięto oddziały z braku personelu. Dlatego za ogromnymi nadziejami szefowie lecznic, ale także pacjenci czekali na wynik piątkowego spotkania przedstawicieli Porozumienia Rezydentów z nowym szefem resortu zdrowia.
Mimo że nie znamy żadnych konkretów trwających pięć godzin rozmów (podobno obie strony wiąże umowa dżentelmeńska dotycząca nie ujawniania szczegółów) to fakt, że spotkania będą kontynuowane, każe mieć nadzieję na zakończenie trwającego od października ub.r. konfliktu.
Wypowiedzieli klauzulę, widzą zagrożenie
- Akcja protestacyjna przedłuża się, jesteśmy bardzo zmęczeni. Jednocześnie widzimy, że rośnie realne zagrożenie dotyczące bezpieczeństwa pacjentów. Sytuacja kadrowa w szpitalach naprawdę się pogarszyła - mówił nam w minionym tygodniu lek. med. Bartosz Fiałek, lider bydgoskich rezydentów (robi specjalizację z reumatologii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2).
W „Bizielu” są oddziały, w których 100 proc. rezydentów pozostaje bez klauzuli opt-out. A to znaczy, że ich tygodniowy czas pracy nie przekracza 48 godzin. Tak dzieje się m.in. w oddziale chirurgii, gdzie pięciu lekarzy robiących specjalizację wypowiedziało umowę, która pozwala pracować dłużej niż stanowią to przepisy Kodeksu Pracy.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Dla ostrych przyjęć oddział jest zamknięty. Robi się tylko zabiegi planowe - twierdzi jeden z zatrudnionych w tym szpitalu lekarzy (prosił o nieujawnianie personaliów).
Minister zdrowia po spotkaniu z rezydentami: Pojawiło się światełko w tunelu/TVN24
Jeden lekarz nie stanie przy stole operacyjnym
Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa Szpitala Uniwersyteckiego nr 2. - Nie ukrywamy, że jest naprawdę trudno. Nadzwyczajnym wysiłkiem udało się dopiąć grafiki dyżurów do końca miesiąca, chociaż nie we wszystkich oddziałach. Kłopot mamy w oddziałach zabiegowych.
Gdy na dyżurze pozostaje specjalista i rezydent można wykonać operację. W sytuacji, kiedy jest tylko specjalista nie ma mowy o tym, by w pojedynkę stanąć przy stole operacyjnym.
- Dlatego już się zdarzyło, że pacjentów nie planowych musieliśmy odesłać do innego szpitala. Nie ma jednak mowy o zamknięciu któregoś z oddziałów w ogóle. Dyrekcja szpitala nie ustaje w wysiłkach zmierzających do złagodzenia problemów kadrowych - zapewnia rzeczniczka prasowa „Biziela”.
19 stycznia w Centrum Zarządzania Kryzysowego odbyło się spotkanie z udziałem wojewody Mikołaja Bogdanowicza, przedstawicieli dyrekcji „Biziela” i Kujawsko-Pomorskiego Oddziału NFZ. Temat: sytuacja w szpitalu po wypowiedzeniu klauzuli opt-out przez lekarzy (w tym 61 rezydentów, dane pochodzą z połowy stycznia).
Pod spotkaniu, które odbywało się bez udziału mediów wojewoda zapewniał, że „nic złego się nie dzieje, a pacjenci mogą czuć się bezpieczni”.
Strony mówią o „przełomie we wzajemnych relacjach”
Była miesięczna głodówka, trwa akcja wypowiadania klauzul opt-out ( dzięki tym umowom szpitale mogą zapewnić pacjentom całodobową obsadę lekarską), jest zapowiedź akcji „jeden lekarz, jeden etat”. Czy dojdzie do tego, że lekarze robiący specjalizację z wybranej dziedzinie nie będą już pracować np. w pogotowiu ratunkowym czy poradniach POZ?
Eskalację protestu mogą zatrzymać rozmowy ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i przedstawicielami rezydentów, których ciąg dalszy jest zapowiedziany na najbliższą środę.
Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, po piątkowym spotkaniu mówił, że „minister przyszedł z konkretną propozycją wzrostu nakładów”. Dodał też, że w drodze kompromisu „trzeba będzie troszeczkę odpuścić, rozumiejąc też uwarunkowania społeczno-gospodarcze”.
Ów kompromis to 6 proc. PKB na ochronę zdrowia w 2023 r. (a nie 6,8 proc. w 2021 r.).
Aktualizacja: Jak informuje Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa szpitala od poniedziałku (22.01.2018 r.) w związku z wypowiedzeniem przez lekarzy klauzul OPT-OUT i ograniczeniem czasu pracy do ustawowych 48 godzin tygodniowo, dyrekcja "Biziela" w Bydgoszczy zmuszona jest w sposób istotny ograniczyć przyjęcia w tzw. „trybie planowym” (nie dotyczy pacjentów z tzw. zieloną kartą diagnostyki i leczenia onkologicznego) w następujących zakresach świadczeń:
- - chirurgia ogólna
- - choroby wewnętrzne
- - kardiologia
- - ortopedia
- - położnictwo i ginekologia”
Ostatnia sesja rady gminy Stargard. Są pieniądze dla Pęzina i Krąpieli