Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na gorąco

Jacek Deptuła
Już wydawało mi się, że będziemy mieli finał kilkudniowego sejmowego bicia piany w sprawie odwołania premiera. Ta idiotyczna debata skończyła się niczym, bo tak czy siak nie zobowiązywała premiera do dymisji. Więc już miałem nadzieję, że Izba Pieniaczy zajmie się czymś ważnym, gdy niestrudzonemu Romanowi Giertychowi przypomniał się wniosek LPR o odwołanie - tym razem marszałka Włodzimierza Cimoszewicza.

     Giertych - rasowy rozbijacz sejmowy - uznał otóż, że pieniactwo popłaca. Najprawdziwszy Polak nie ukrywa nawet, że ma gdzieś interes kraju. Chodzi mu o obalenie rządu, parlamentu i - tu jest sedno sprawy! - przejęcie władzy. A każda zadyma to premia przy politycznym stoliku. Mam nadzieję, że wyborcy zobaczą w tym tylko jedno: ślepą żądzę władzy. To w czystej postaci chora wyobraźnia Romana Giertycha, która podpowiada mu, że jest tylko jeden kandydat na premiera Polski: Roman Giertych. Póki co jest prostym posłem i wiceszefem komisji śledczej ds. afery Orlenu. A skoro Kulczyk nie sypnął, zażądał więc wczoraj teczki prezydenta. Bo bez niej nie bardzo wie o co pytać.
     W grudniu odbył się zjazd Młodzieży Wszechpolskiej, na którym Giertych krzyczał: "Jeśli mamy być jedną siłą, jedną pięścią, to organizacja musi być sprawna. Jak ktoś tego nie rozumie, niech odejdzie. Ogniem i mieczem wypalimy to, co niepewne!". I, zdaje się, nie podnosił prawicy w górę.
     Jest się czego bać...
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska