Na kulturę nie skąpimy w naszym regionie

Bo że się znalazły w tej czołówce nikt tego podważyć nie może.

Zrobiło się światowo
Z raportu, który obejmuje lata 2003-2007 wynika, że spośród miast wojewódzkich najwięcej na kulturę przeznacza Warszawa, bo aż 4,4 procent wszystkich swoich wydatków (w 2007 roku było to ok. 400 mln zł). Zaraz za Warszawą miejsce na podium zajmuje Kraków i Wrocław ze swoimi 3 i 4,6 procentami, co w przełożeniu na pieniądze daje po 120 mln zł.

A Bydgoszcz i Toruń? Wydatki tych dwóch miast liczone wspólnie sięgnęły w 2007 roku 4,8 procent, czyli 86 mln zł (i niech ktoś powie, że nie warto, by województwo miało dwie stolice!).

- I prawidłowo. Trzeba inwestować w kulturę, bo inwestując w kulturę inwestujemy w siebie! - komentuje wyniki raportu spotkana na bydgoskim Starym Rynku Agnieszka Wągrowska, w weekendy miłośniczka koncertów i klubów, w tygodniu kierowniczka działu personalnego w prywatnej firmie.

- Ale czy to inwestowanie widzialne jest też gołym okiem?

- Oczywiście! Smooth Jazz Festival, Musica Antiqua Europae Orientalis, mistrzostwa Europy w siatkówce kobiet... W Bydgoszczy jest światowo.

- A to musi kosztować - dodaje Janusz Wągrowski, mąż Agnieszki, przedstawiciel handlowy (branża medyczna).

I kosztuje. Na przykład na wspomniany Smooth Jazz Festival oraz imprezę pod nazwą "Ster na Bydgoszcz" miasto wydało w sumie ponad 10 mln zł, a kolejne 5 przeznaczono na organizację EuroBasketu.

- Na kulturze nie powinno się oszczędzać, choć efekty takiego łożenia są niepoliczalne - zauważa Halina Piechocka-Lipka, dyrektor Wydziału Kultury i Współpracy z Zagranicą w bydgoskim Urzędzie Miasta. - A wracając do raportu... Jest się czym chwalić, oczywiście. Tym bardziej że z roku na rok sytuacja jest lepsza, że dostajemy na kulturę coraz pokaźniejszą sumę, choć - rzecz jasna - przydałoby się jeszcze więcej.

Jaką kwotą więc dysponuje wydział w tym roku? 25 mln zł, nie licząc wydatków na inwestycje, co stanowi 3,2 procent całego budżetu. W Toruniu jest jeszcze lepiej. Tamtejszy wydział kultury ma obecnie do dyspozycji ponad 37 mln zł, co stanowi z kolei 4,5 proc. wydatków miasta (sam Skyway, czyli Międzynarodowy Festiwal Światła kosztował 600 tys. zł).

Trzydzieści złotych na łebka
Wydatkami na kulturę pochwalić się może też samorząd województwa, który przeznaczył w tym roku na ten "zbożny cel" ponad 73 mln zł. Dzięki tym pieniądzom na sporą dotację "załapała się" np. bydgoska Opera Nova (ok. 14 mln zł), toruński Teatr Horzycy (ponad 6 mln zł) i Filharmonia Pomorska (ponad 6 mln zł). 30 tys. zł dostało też Muzeum Archeologiczne w Biskupinie ("75 rocznica pierwszego sezonu wykopaliskowego") i 80 tys. zł na wystawę poświęconą kulturze ludowej regionów etnograficznych województwa kujawsko-pomorskiego Muzeum Etnograficzne w Toruniu.

Ale żeby nie było tak wesoło...
Powiaty z naszego regionu w przeliczeniu na jednego mieszkańca wydają na kulturę najmniej w całej
Polsce, bo 0,88 zł, podczas gdy zwycięskie powiaty z Podkarpackiego - 4,89 wynika z raportu.

Z drugiej strony, może powiatowe władze nie muszą sobie zaprzątać kulturą głowy, kiedy robi to za nich ktoś inny?

Samorząd województwa kujawsko-pomorskiego przeznacza bowiem na sferę kultury w przeliczeniu na jednego mieszkańca 30,6 zł - czyli więcej niż wynosi średnia krajowa - co powoduje, że nasz region zajmuje w tej konkurencji wysokie miejsce piąte.

- Robimy, co możemy - mówi Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka. - Bardzo ważnym, jeśli nie najistotniejszym aspektem promocyjnym naszego regionu, jest jego kultura właśnie.

Inna sprawa, czy my - Kujawianie i Pomorzanie - jesteśmy tej kultury głodni. Ale to już temat na inny materiał.