Samorządowcy są zaniepokojeni, że dochodzi tam do tragicznych w skutkach wypadków, że giną w nich ludzie. Burmistrz Arseniusz Finster zapowiada, że miasto postara się o fotoradar, by uspokoić ruch w tym miejscu.
Konsultował ten pomysł z Robertem Marszałkiem z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i ten nie jest przeciw.
- Obwodnica sama w sobie nie jest przyczyną wypadków, bo ma bardzo dobre parametry - odpowiada Marszałek. - Przeanalizujemy bezpieczeństwo ruchu i będziemy się starali poprawić to, co ewentualnie trzeba tam zrobić. Sam jestem zwolennikiem automatycznego nadzoru, czyli fotoradar może tu być. Chodzi przecież o odpowiedzialność kierowców.
Zobacz też: Policja będzie mogła znacznie surowiej karać za wykroczenia drogowe
Jak podkreśla projektant drogowych rozwiązań w Chojnicach Kazimierz Jamroz, wszędzie tam, gdzie pojawiają się fotoradary, np. w Człuchowie czy Białym Borze, nie ma zdarzeń. - Po prostu fotoradary uczą kierowców - mówi.
Samorząd chce, by fotoradar stanął na wysokości Angowic, gdzie jest dwupasmowa jezdnia i łuk. To tu dochodziło do śmiertelnych wypadków.
Petycję o odpowiednim oznakowaniu obwodnicy - od węzła Chojnaty do potencjalnego węzła Nieżychowice złożył też Robertowi Marszałkowi wójt Zbigniew Szczepański.
Czytaj e-wydanie »