Rodzice Agaty Piech wyemigrowali z Polski do Wielkiej Brytanii w 1981 roku. Ona przyszła już na świat w Londynie. Dziś jest studentką geografii na uniwersytecie w Oxfordzie. Ponad tydzień temu przyjechała do Nieszawy. Mieszka u Andrzeja Nawrockiego, swego wujka, burmistrza tego miasta. Ciężko pracuje zbierając materiały do pracy dyplomowej. O budowie nieszawskiej tamy.
- To wszystko za sprawą wujka - nie kryje Agata Piech. - Od lat walczy, by ta inwestycja doszła do skutku. Gdy się spotykaliśmy, dużo rozmawialiśmy o tamie. Kiedy więc zastanawiałam się nad moją pracą dyplomową, pomyślałam, czemu nie spróbować?
Praca nie będzie o przyrodzie, technice, lecz o ludziach. O wszystkich, którzy mają lub mogą mieć jakikolwiek wpływ na tą inwestycję. Przed przyjazdem do Polski pani Agata przez wiele tygodni ściągała materiały z internetu. Opracowała już ankietę, której pierwsze egzemplarze rozdała wczoraj mieszkańcom Nieszawy. Chce ją też przeprowadzić w Wagańcu, Raciążku, Bobrownikach, Czernikowie oraz innych, zainteresowanych tą sprawą miasteczkach i wsiach .
Ankieta mówi o wpływie mieszkańców na decyzje o budowie tamy. Czy śledzą postępy w tej sprawie, jak w 5-punktowej skali są zainteresowani inwestycją, czy brali czynny udział w promującej ją kampanii, jaki ma ona wpływ na ich decyzje w wyborach samorządowych czy parlamentarnych?
Na zbieranie materiałów studentka chce poświęcić całe wakacje. Planuje m.in. wywiady z działaczami stowarzyszeń walczących o budowę tamy, ale także z ekologami, którzy się jej przeciwstawiają. Chce dotrzeć do samorządów, polityków, naukowców. A pracę musi oddać już za pół roku.
Brat Agaty - Dominik niedawno też obronił dyplom na Oxfordzie. Pisał o wpływie unijnych funduszy na rozwój różnych regionów w Polsce. W minionym roku zbierał materiały w naszym kraju. Miał praktykę w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, prowadził też badania w samorządach, między innymi w Bydgoszczy.