Moi pradziadkowie ze strony mamy długo mieszkali w Stanach Zjednoczonych. Pojechali tam za chlebem. Kiedy wrócili do Polski, osiedlili się na Pałukach. Dziadkowie, Władysława i Bolesław Banach mieszkali w Łabiszynie. Dziadek zmarł bardzo wcześnie, nie zdążyłem go poznać. Babcia, żeby utrzymać rodzinę postanowiła poszukać pracy w Bydgoszczy. Przeprowadziła się tu razem ze swoją mamą i dziećmi: Danutą i młodszym od niej Józefem. Szybko znalazła zatrudnienie w Eltrze, więc trochę obowiązków związanych z prowadzeniem domu spadło na prababcię.
Michał i Maria Rega, rodzice taty przyjechali do Bydgoszczy aż z Podola. Dziadek wcześniej mieszkał we wsi Dubszcze, a babcia w Baranówce. Po ślubie zamieszkali w domu rodziców babci. Prowadzili tam gospodarstwo rolne. Dziadek był też społecznikiem, działał w społecznym komitecie odbudowy szkoły. Wiem, że walczył w kampanii wrześniowej. Należał również do armii generała Fieldorfa. Dziadkowie doczekali się czworga dzieci. Mój tata, też Michał, miał dwie siostry i brata, który zmarł w bardzo młodym wieku.
Rodzice poznali się w Bydgoszczy w 1960 roku. Razem pracowali wtedy w Belmie. Potem, już jako para, zatrudnili się w Kobrze. Tata pracował tam do emerytury, był kierownikiem BHP. Natomiast mama po moich narodzinach rozpoczęła pracę w przedszkolu przy ul. Karłowicza.
Ojciec miał kiedyś motor. Zabierał mamę na przejażdżki po całej Polsce. Czasem także mój brat i ja jeździliśmy z nim, ale tylko po najbliższej okolicy. Siostra Sylwia nigdy nie podzielała naszej fascynacji "dwoma kółkami".
Na Pałukach i Podolu
(kap)

Tomasz Rega,
radny Rady Miasta Bydgoszczy, PiS