Początek imprez sylwestrowych w regionie to spotkanie z morsem. Marian Blank wystąpił w podwójnej roli - morsa rzecznego na Drwęcy i icemana w jeziorze Górznieńskim. Tam go jeszcze nie widzieli. Na Drwęcy zmagał się z wiatrem i gałęziami strąconymi z drzew, w jeziorze przebywał przez piętnaście minut, w sąsiedztwie pomostów.
Bawiliśmy się w gronie znajomych, na prywatkach, w salach balowych, w gospodarstwach agroturystycznych, bliżej i dalej od domu. Tanecznym krokiem weszliśmy w kolejny rok. Oby był lepszy i minionego.