5,9 proc. - tyle w czerwcu wyniosła stopa bezrobocia rejestrowanego w woj. pomorskim. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, niższa była ona jedynie w trzech województwach: wielkopolskim, śląskim i małopolskim. Dla kraju wskaźnik ten wyniósł 7,1 proc.
Rekordowo niskie bez-robocie potwierdza dobrą koniunkturę w gospodarce, ale jest też druga strona tego medalu - m.in. z powodu niżu demograficznego brakuje rąk do pracy, co w przyszłości będzie zagrożeniem dla rozwoju wielu firm.
- Niska stopa bezrobocia w Polsce to przede wszystkim wynik dobrej koniunktury w Europie i na świecie oraz owoc przemian w gospodarce, jakie zaszły od początku trans-formacji ustrojowej. Sądzę, że do końca tego roku bezrobocie będzie dalej spadać. W przyszłości jednak wyhamowaniem dla tej tendencji mogą być zapewnienia premiera Morawieckiego o częściowym powrocie do upaństwawiania gospodarki - komentuje prof. Henryk Ćwikliński, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego.
- Już wkrótce liczbę Polaków bez pracy będziemy mogli liczyć w setkach tysięcy, a nie w milionach, co będzie absolutnym rekordem dla naszej gospodarki. Tempo spadku jest większe niż wynikało z oczekiwań rynkowych oraz budżetowych. Ministerstwo Finansów zakładało w ustawie na 2017 r., że w grudniu bezrobocie spadnie do poziomu 8 proc. W założeniach do budżetu na 2018 r. zapisano, że po pięciu miesiącach bez pracy będzie 7,2 proc. Ten wynik przekroczono już w połowie tego roku - dodaje Andrzej Kubisiak, dyrektor zespołu analiz z agencji Work Service.
- W czerwcu na Pomorzu najtrudniej znaleźć było pracę w powiatach bytowskim i gdańskim, w których na jedną ofertę pracy przypadało odpowiednio 26 i 17 bezrobotnych - precyzuje dane dla Pomorza Zbigniew Pietrzak z Urzędu Statystycznego w Gdańsku.
Jakub Gontarek, specjalista ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan, zauważa, że już teraz przedsiębiorcy odczuwają presję płacową i konieczność rywalizowania o pracownika nie tylko wyższym wynagrodzeniem.
ZOBACZ TAKŻE Targi pracy w Ustce