Piwo, którego wbrew krążącym po mieście plotkom nie rozlewano jednak za darmo, nie było jedyną atrakcją wieczoru. Chętni mogli posilić się karkówką z grilla, kiełbaskami czy chlebem ze smalcem. Organizatorzy zabawy zaprosili też do wspólnych śpiewów, konkursów czy zwiedzenia piwnego minimuzeum. Wśród festynowiczów często przewijała się opinia, że podobne imprezy powinny być organizowane w letnim Żninie co najmniej raz na dwa tygodnie. Też nie mielibyśmy nic przeciwko.
Na śląską nutę...
Michał Woźniak
O tym, że Pałuczanie lubią dobrą wiadomo od dawna. Powszechnie znane w regionie jest też zamiłowanie do chmielowego trunku. Dlatego też przysłowiowym strzałem w dziesiątkę okazała się biesiada piwna, na którą mieszkańców Żnina i powiatu zaprosił w czwartkowe popołudnie jeden ze śląskich browarów.
