Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na tropie bursztynu. Kopano go także w Borach Tucholskich

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Turyści na Wyspie Sobieszewskiej.  Tereny zdewastowane przez kopaczy są rekultywowane przez leśników
Turyści na Wyspie Sobieszewskiej. Tereny zdewastowane przez kopaczy są rekultywowane przez leśników Marek Weckwerth
Szpetnie zdewastowane poszycie leśne, głębokie jamy po płukaniu pompami wodnymi - to normalny widok na Wyspie Sobieszewskiej koło Gdańska.

Taki krajobraz pozostawiają po sobie nielegalni kopacze bursztynu. - W jamę można łatwo wpaść i zrobić sobie poważną krzywdę, na przykład złamać nogę - komentuje Jerzy Bitner, przewodnik turystyczny z Bydgoszczy, który niedawno poprowadził tam wycieczkę PTTK.

Wypłukiwanie bursztynu spod ziemi ułatwia jego niewielki ciężar. Wystarczy zanurzyć w strudze wody kaszorek i urobek sam weń wpływa. Ale las cierpi i cenny minerał należący do skarbu państwa trafia w niepowołane ręce, często do bursztynowej mafii.

Nazwa bursztyn wywodzi się z języka niemieckiego - od określenia bernstein, czyli płonący kamień. Mówimy o nim także jantar (co jest zapożyczeniem od litewskiego gintaras lub gentaras), amber (od arabskiego anbar, czyli kojarzącego się a ambrą zapachu pocieranego bursztynu). Grecy mówili na niego elektron (świecący, błyszczący), Rzymianie - lyncurium (skamieniały mocz rysia).

To przecież po lyncurium wyprawiali się od I do IV wieku naszej ery rzymscy handlarze na wybrzeże Bałtyku, a trasy ich wędrówek przyjęły z czasem nazwę Szlaku Bursztynowego. Ale na początku handlowano znanym Grekom elektronem - zasadniczo od V wiek p.n.e. Tyle, że ten sprowadzali mieszkający w centralnej Europie Celtowie i handlowali nim z ludami basenu Morza Śródziemnego.

Główny szlak przebiegał najprawdopodobniej przez nasz region (Pałuki i Kujawy), ale próżno doszukiwać się udziału w tym interesie przodków Polaków (czy szerzej Słowian). Ci przybyli nad Wisłę i Wartę nie wcześniej niż w VI-VII wieku.

W naszym regionie złoża bursztynu bałtyckiego występują w Borach Tucholskich - w geologicznych utworach paleogeńskich (od 66 do 23 mln lat temu). Jednak tak naprawdę zaczęły się tu pojawiać około 115 tys. lat temu pchane z pierwotnych siedlisk w morzu czołem skandynawskiego lądolodu. Era lodowcowa skończyła się niecałe 12 tys. lat temu wielkim topnieniem lodowców i wymywaniem pokładów bursztynu, stąd nazwa tej epoki - dyluwium (z łaciny potop). Dlatego najwięcej „złota północy” nagromadziło się w dolinach rzek.

Wydobycie cennej skamieliny w borach rozpoczęło się już przed kilkoma wiekami, ale pierwsze małe kopalnie pojawiły się w XVIII stuleciu. Szczególnie intensywnie kopano w XIX wieku. Płytkie kopalnie odkrywkowe zakładano w dorzeczu Brdy i Wdy, często tam gdzie działały już kopalnie węgla brunatnego lub w ich pobliżu. Wyjątkowo bursztynodajne były okolice Chojnic i Czerska.

Świadectwem obecności tego minerału na naszym terenie jest m.in. nazwa Bursztynicy - niewielkiego cieku wpadającego do Szumionki, lewego dopływu Brdy. Bursztyn wydobywano tu na skalę przemysłową w okresie międzywojennym, a nieco później już nieregularnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska