Kopalnia gipsu i soli w miasteczku Wapno
Mowa o niewielkim miasteczku Wapno, położonym w Wielkopolsce (Pałuki) tuż za południowo- zachodnią granicą województwa kujawsko-pomorskiego. W latach 50. XX wieku Wapno było jednym największych producentów soli w kraju. Jednak w roku 1977 miejscowość stała się sceną katastrofy górniczej - kopalnię zalała woda, powodując zawalenie podziemnych szybów i chodników, zapadła się spora część osiedla. Górnicy i ich rodziny zostali zmuszeni do opuszczenia swego miejsca na ziemi, znajdując pracę i mieszkania w innych górniczych ośrodkach.
Od wielu więc lat 4 grudnia - w dniu św. Barbary - nie gra górnicza orkiestra, nie szumią pióropusze na galowych czapkach górniczej braci.
- Pod Wapnem zalega nie tylko sól, ale i gips, którego złoża znajdują się płyciej, stanowiąc swego rodzaju czapę - wyjaśnia przewodnik Jerzy Bitner, który wraz z Tadeuszem Frymarkiem zorganizował wycieczkę autokarową Klubu Turystyki Pieszej "Wędrownik" przy Regionalnym Oddziale PTTK "Szlak Brdy" w Bydgoszczy. - Właśnie dlatego gips zaczęto wydobywać wcześniej. Biały minerał przypomina wapno i właśnie z tego powodu miejscowości nadano taką nazwę.
Po raz pierwszy wymieniona została w dokumencie sądowym z roku 1299 roku. Nie ma jednak wątpliwości, że gips z Wapna (właściwie z Podolina, który był wymieniony w bulli papieskiej z roku 1136) stosowany był do budowy pierwszych kościołów w państwie piastowskim, m.in. w Gnieźnie, Poznaniu, na Ostrowie Lednickim, w Gieczu i najbliższym Wapnu klasztorze w Łeknie.
W pierwszej połowie XIX wieku miejscowość zakupił Florian Wilkoński - polski patriota, uczestniczący m.in. w powstaniu listopadowym w 1831 roku i w wielkopolskim zrywie podczas Wiosny Ludów 1848 roku. Zanim jednak chwycił za broń, przyczynił się do gospodarczego rozwoju tej części znajdującej się pod zaborem pruskim Wielkopolski (jego syn Florian założył inowrocławskie solanki, które stały się podstawą późniejszego uzdrowiska).
Przemysłową eksploatację gipsu w majątku Wilkońskiego rozpoczęto w roku 1828 roku. W roku 1871, gdy Wapno należało już do Moszczeńskich, odkryto pokłady soli kamiennej.
Jerzy Bitner zwraca uwagę, że impulsem do rozwoju kopalni stało się otwarcie w roku 1887 linii kolejowej na trasie Gniezno - Kcynia - Nakło. Niestety linia jest dziś nieczynna.
W roku 1897 Moszczeński sprzedał kopalnię bydgoskiej spółce Bollmann. To jej dziełem jest imponujący, zachowany do dziś sześciopiętrowy budynek młyna gipsowego i niektóre magazyny.
Eksploatację gipsu zakończono już w odrodzonej Polsce - w roku 1928 - po szyldem zakładów "Solvay".
To jednak nie koniec historii kopalni w Wapnie - już w roku 1911 rozpoczęto wydobycie soli, przez kilka dziesięcioleci wgryzając się sukcesywnie, choć niezbyt głęboko (na kilkadziesiąt metrów) pod ziemię. Eksploatacji słonego surowca towarzyszyło ciągłe ryzyko zalania chodników wodą.
Ostateczny dramat rozegrał się w nocy z 4 na 5 sierpnia 1977 roku, gdy woda wdarła się do kopalni szeroką strugą i żadną siłą nie można było się jej oprzeć. Kopalnia zaczęła się zapadać, a wraz z nią 42 budynki, w tym większość to domy mieszkalne na osiedlu górniczym. Jeszcze więcej domów popękało i trzeba je było rozebrać. Zapadły się też tory kolejowe w pobliżu stacji. Szczęśliwie nikt nie zginął.
Cenzura ówczesnego komunistycznego państwa nie pozwoliła na rozpowszechnienie informacji o katastrofie. Obowiązywała przecież propaganda sukcesu.
To, co zostało po kopalni, przedstawia smętny widok, ale warte jest zobaczenia. Największe wrażenie robi wspomniany już młyn solny. Nie ma już śladu po kopalnianych szybach. Za to w budynku maszynowni zachowała się ogromna machina parowa skonstruowana w roku 1931 w Hucie Zgoda. To prawdziwe dzieło sztuki przemysłowej.
