- Ta zmiana przywraca reguły wolnorynkowe w handlu lekami - przyznaje Dominik Żyro, prezes zarządu Związku Zawodowego Techników Farmaceutycznych RP. - Dzięki temu mieszkańcy wsi i mniejszych miejscowości będą mieli, tak jak ci mieszkający w miasta, szansę dostępu do tanich leków.
Przeczytaj również: Seks tylko do prokreacji, antykoncepcja to dzieło szatana! To polska edukacja...
Przypomnijmy, że poprzednio znowelizowana ustawa o farmaceutykach obowiązywała przez prawie rok. Na czym właściwie polegała ostatnia zmiana?
- W poprzedniej, znowelizowanej ustawie o sprzedaży leków pojawił się wykaz substancji o nazwach komercyjnych, których nie można było sprzedawać w punktach aptecznych - tłumaczy Dominik Żyro. - Obecna zmiana jest o tyle ważna, że na liście leków bardzo silnie działających zamiast nazw medykamentów, podany jest ich skład chemiczny.
Co ciekawe, do tej pory wśród leków antykoncepcyjnych, objętych zakazem sprzedaży w punktach aptecznych były między innymi środki antykoncepcyjne. - To najbardziej jaskrawy przykład, że mieszkańcy wsi do tej pory mieli utrudniony dostęp do leków, które bez żadnych trudności można kupić w miastach - dodaje Żyro.
Przeczytaj również: Vademecum antykoncepcji
Z kolei Eugeniusz Jarosik, rzecznik Naczelnej Izby Aptekarskiej utrzymuje, że celem wprowadzenia ograniczeń sprzedaży farmaceutyków w punktach aptecznych, była ochrona zdrowia mieszkańców wsi - Chodziło o to, by wycofać z punktów aptecznych głównie te leki, które działanie jest bardzo silne, a nawet toksyczne. I których stosowanie wymaga konsultacji z farmaceutą, a nie technikiem farmaceutycznym.
Udostępnij