Jego marzenia o dalekiej wyprawie narodziły się po lekturze bogato ilustrowanego i wydawanego na kredowym papierze tygodnika „Kraj Rad” (wydawanego w Polsce w latach 1958 - 1990). Pisano o Syberii, prezentowano niezwykłe jak na tamte lata zdjęcia lotnicze tajgi, rzek i jezior, w tym Bajkału.
Wyprawa marzeń
- Gdy szedłem na emeryturę, postanowiłem zrealizować przynajmniej dwa marzenia: zobaczyć przylądek Nord Cup i tę opisywaną w „Kraju Rad” Syberię - opowiada Wiesław Rzyduch. - Na Nord Cup-ie byłem już dwa razy, podziwiając zwłaszcza białe noce i zwiedziłem kilka ciekawych krajów. Realizacja wyprawy rosyjskiej była trudniejsza. Nie mogłem skompletować składu i powiedziałem sobie, że jak w 2019 roku nie uda mi się zainteresować nikogo, to już pojadę sam. Wyjazd indywidualny jest droższy, zwłaszcza gdy na miejscu chce się wybrać na wycieczkę po okolicach.
Ostatecznie pojechali we troje - towarzyszyli mu młodsi od niego podróżnicy: Joanna i Paweł, czynni policjanci.
Koleją do Buriacji
31 sierpnia wylecieli samolotem do Moskwy. Stolicę Rosji zwiedzali dwa dni, po czym wsiedli do pociągu Kolei Transsyberyjskiej. Jechali prawie 4 doby.
Dojechali do położonego na południe od Bajkału Ułan Ude. Po spędzonej tam nocy ruszyli nad wielkie jezioro busem, czyś w rodzaju popularnej na Wschodzie marszrutki. Jechali upchnięci jak śledzie w beczce. Towarzyszyło im kilkoro Francuzów i Anglik.
Ich celem była niewielka wieś Ust-Barguzin w Buriacji. To już republika autonomiczna Federacji Rosyjskiej w Syberii Wschodniej. Od południa graniczy z Mongolią, od zachodu z obwodem irkuckim, a od wschodu z Krajem Zabajkalskim.
We wsi wszystkie domy są jak przed wiekami drewniane i tylko szkoła jest murowana. Inne okoliczne miejscowości są bardzo podobne. Wyludniają się, bo ludzie emigrują do Irkucka bądź do położonych dalej na zachód Krasnojarska czy Nowosybirska, Omska. Życie na wsi w surowych warunkach, bez podstawowych wygód, jest trudne.
Wsie są małe, ale przyroda wielka - nie tylko Bajkał, ale rozległe stepy, okalające jezioro góry, nawet grzyby w lesie. Grzybów jest tak wiele, że można przyjechać ciężarówką i całą załadować.
Bydgoscy podróżnicy mieli zarezerwowane w Ust-Barguzin 4 noclegi u Rosjanina zajmującego się obsługą turystów, emerytowanego strażnika parku narodowego.
Rosjanin zorganizował im wycieczkę samochodową wzdłuż południowo-wschodniego brzegu Bajkału na ogromny półwysep Swiatoj Nos (53 na 20 km).
Nad Bajkałem przywitał ich silny wiatr i fale, mimo że była to tylko zatoka.
Górzysty półwysep (ze szczytem 1878 m n.p.m.) przypomina wielki nos . Od stałego lądu oddzielony jest wąskim i zabagnionym Przesmykiem Cziwyrkujski. Na przesmyku znajduje się niewielkie w porównaniu do Bajkału, ale w rzeczywistości duże jezioro Arangatuj.
Na wyspie szamanów
- Wybraliśmy się też, jadąc bardzo okrężną drogą przez Irkuck, na wyspę Olchon, największą na Bajkale, znaną z szamańskich obrzędów - kontynuuje Wiesław Rzyduch.
Wyspa ma 71 na 12 km, jest górzysta (najwyższy szczyt 1274 m n.p.m.). Na północny - wschód od wyspy znajduje się najgłębsze miejsce Bajkału.
Olchon jest centrum syberyjskiego (buriackiego) szamanizmu, który ukierunkowany jest na uzdrawianie ludzi i odbywa się poprzez zaklinanie duchów (obrzęd kamłania). Od roku 2003 zjeżdżają tam szamani z całego świata, by modlić się za odrodzenie i zachowanie tradycji przodków oraz za pokój.
Charakterystyczne dla tego wyznania są słupy z zawieszonymi na nich kolorowymi wstęgami, chorągwiami.
Na Olchomie bydgoscy turyści byli kilka dni - w miejscowości Chużyr, stolicy wyspy oraz w osadzie Mys Khoboy - na skalistym cyplu wcinającym się najdalej w jezioro. Droga w to miejsce jest koszmarna. Mimo to wszędzie widać chińskie wycieczki.
- W Mys Khoboy poczęstowano nas gulaszem. Była też smakowita zupa rybna ucha - wspomina Rzyduch. - W ogóle, co oczywiste, dużo je się tu ryb. Ale państwowe rybołówstwo upadło. W małych portach widać rdzewiejące kutry.
W wielkim mieście
- Zwiedzaliśmy też Irkuck. Wydawało nam się, że w centrum będą stare drewniane chałupy, ale okazało się, że to 680-tysięczne miasto nad Angarą, stolica obwodu, jest naprawdę nowoczesne i ładne - zapewnia pan Wiesław.
W Irkucku jest dużo śladów po zesłanych tam za władzy carskiej Polakach. Są (co prawda w języku rosyjskim) upamiętniające ich tablice - naukowców, kupców, przemysłowców, fundatorów różnych obiektów.
W roku 1866 w okolicach Irkucka wybuchło wzniecone przez polskich zesłańców powstanie zabajkalskie. Ujętych przywódców rebelii Narcyza Celińskiego, Gustawa Szaramowicza, Władysława Kotkowskiego i Jakuba Reinera rozstrzelano.
W tajdze
- Podczas naszego pobytu w tych okolicach spaliśmy też w drewnianym domu w tajdze przygotowanym dla myśliwych - wspomina bydgoszczanin. - Ogrzewaliśmy się przy wielkim piecu, który trzyma ciepło całą dobę. Ale ten rodzaj turystyki - komercyjne polowania - upada.
Pomogli policjanci
Podróż zajęła bydgoszczanom 18 dni. Kosztowała ich na głowę ponad 7,5 tys. zł. W Moskwie oraz Irkucku pomogli im (rezerwując tańszą, ale w bardzo dobrych warunkach) kwatery w hotelu Rosjanie - członkowie Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji (IPA). Służyli im także własnym transportem.
Najgłębsze na świecie
Bajkał jest drugim pod względem wielkości jeziorem w Azji (636 na 79 km), siódmym na świecie i najgłębszym (1642 m). Zasoby wodne Bajkału szacowane są na 23 tys. km, co stanowi 1/5 zasobów wody słodkiej na ziemi (powierzchniowych). W XIX w. w badaniach Bajkału uczestniczyli zesłani na Syberię polscy naukowcy: Benedykt Dybowski i Wiktor Godlewski.
