Do tego Czytelnik zauważa, że most na Wielkim Kanale Brdy ma nośność 14 ton, ale jego zdaniem samochody jeżdżą po nim przeciążone.
Informacja o tym, że w suchym Kanale może być żwirownia, zelektryzowała nadleśniczego Zbigniewa Grugla, który wysłał w to miejsce straż leśną oraz leśniczego. - Nasze służby skontrolowały sytuację i nic takiego nie stwierdzono - mówi Grugel. - Być może zaniepokojenie Czytelników wzbudził fakt, że przez końcówkę suchego Kanału, w którym nigdy nie było wody, przechodzi budowana właśnie droga pożarowa.
Jak przypomina Grugel, Woziwoda to jeden z najbardziej zagrożonych pożarami terenów i stan drogi musi być poprawiony, bo samochody strażackie są coraz lepsze, ale i coraz cięższe.
- Droga jest podnoszona zgodnie z dokumentacją, ale nie ma mowy o wydobywaniu piasku. Jest on wręcz dowożony w to miejsce, a skarpy wyrównywane - dodaje Grugel.
Nadleśniczy zapewnia, że nikt nie ośmieliłby się tu poczynać sobie niezgodnie z prawem i projektem. - Natomiast jeśli chodzi o nośność samochodów, to już nie nasza działka, ale problem wykonawcy, któremu zlecamy usługę - mówi.
Tonaż mogą jedynie sprawdzić uprawnione do tego służby. - Jeśli ktoś ma wątpliwości, powinien dzwonić na policję albo do Inspekcji Transportu Drogowego. To poważne wykroczenie, a pojazdy trzeba po prostu zważyć - mówi Brygida Zimnoch, rzeczniczka tucholskiej policji.