Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najchętniej oglądamy seriale; wspólne oglądanie telewizji integruje rodzinę?

(maw)
sxc
Elżbieta Rzecka z Bydgoszczy nie wyobraża sobie życia bez "M jak miłość" i "Barw szczęścia". Ogląda też programy informacyjne i teleturnieje. Przed telewizorem najczęściej zasiada z rodziną. - U nas nie ma wojny o pilota, bo mamy ten sam gust - mówi.

Telewizyjne preferencje widzów zbadała UPC Polska. Raport "Portret polskiej rodziny w odbiciu szklanego ekranu, czyli Polacy przed telewizorem" powstał na podstawie badania opinii publicznej.

Co z niego wynika?
Aż 84 proc. z nas spędza czas przed telewizorem w gronie rodzinnym.
Wiemy, co chcemy oglądać i to nawet z dużym wyprzedzeniem.
Najchętniej oglądamy polskie i zagraniczne seriale, programy informacyjne.
W święta nadrabiamy zaległości filmowe. Przede wszystkim lubimy nowości i hity filmowe, a w drugiej kolejności decydujemy się na starsze filmy i seriale zarówno polskie, jak i zagraniczne.

Co ciekawe, oglądanie telewizji jest związane z konsumpcją posiłków. Badanie pokazuje wzrost zainteresowania telewizją poranną "śniadaniową". Aż 74 proc. z nas łączy też oglądanie z wieczornym posiłkiem.

Cyniczny Dr House górą
Kogo chcemy oglądać na ekranach naszych telewizorów?
Postaci, które są związane z serialami. Dominuje "Brzydula" (badanie przeprowadzono pod koniec listopada ubiegłego roku, gdy ten serial jeszcze TVN wyświetlała - przyp. red.), a za nią plasuje się "M jak miłość". W czołówce jest ponadto postać tytułowego "Dr House'a", co - jak zauważają badacze - szokuje ze względu na duży ładunek cynizmu i dość przewrotne rozumienie wartości reprezentowanych przez tego bohatera.

Bitwy o pilota nie ma
Elżbieta Rzecka doktora House'a nie ogląda. - Za to "M jak miłość" uwielbiam. Uważam, że świetnie obrazuje realia naszego codziennego życia. Aktorów, którzy występują w tym serialu, chętnie oglądam w innych produkcjach. Czytam też w prasie kolorowej wszystkie artykuły, które ukazują się na ich temat - słyszymy.
Pani Elżbieta przyznaje, że najczęściej telewizję ogląda z mężem. Gdy syn wraca ze szkoły, a córka z uczelni również zasiadają przed telewizorem. - To dobrze, że lubimy oglądać to samo, bo w domu byłaby bitwa o pilota. Drugiego telewizora się jeszcze nie dorobiliśmy - śmieje się nasza Czytelniczka.

Rodzinnie przed telewizorem
Prof. Wiesław Godzic, medioznawca, wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, nie ma wątpliwości, że wspólne oglądanie telewizji integruje rodzinę. Profesor powołuje się na wyniki badań brytyjskich socjologów z połowy lat 80. ubiegłego wieku. - Wówczas często mama z córką z zapartym tchem śledziły perypetie bohaterów telenoweli, by później porozmawiać o niebezpieczeństwach związanych z uprawianiem seksu. Wszyscy domownicy gromadzili się wokół jednego programu lub rozpoczynali żmudne negocjacje: co, kto i kiedy może oglądać w zamian za co. Nigdy nie sądziłem, że po dwudziestu kilku latach wrócimy do obrazu rodziny przed telewizorem. Dodajmy: rodziny celebrującej samą siebie i swoje główne cechy, wśród których najważniejszą wydaje się być właśnie "rodzinność" - mówi prof. Wiesław Godzic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska