Starczyło jej czasu nie tylko na oficjalną wizytę w ratuszu, także na spotkanie z Chojnickim Stowarzyszeniem Ludności Pochodzenia Niemieckiego. W ratuszu burmistrz Arseniusz Finster tradycyjnie przedstawił to, co udało się już zrobić i plany na przyszłość. Potem był czas odwiedzin w Powszechnej Wyższej Szkole Humanistycznej "Pomerania" i Politechnice Koszalińskiej.
Po niemiecku jak po polsku
Na panią konsul niecierpliwie czekali członkowie Chojnickiego Stowarzyszenia Ludności Pochodzenia Niemieckiego, którzy mają siedzibę przy 31 Stycznia 14. Była okazja, by się pochwalić, że niemiecki nie jest językiem nieznanym wśród młodych, co pani konsul mogła stwierdzić, słuchając piosenek w wykonaniu uczniów z Ogorzelin.
- Jak skończyć z uprzedzeniami i stereotypami - zastanawiała się głośno prezeska stowarzyszenia Marzena Leszczyńska. - Tylko tak, że będziemy uczyć tolerancji, obcego języka i obcej kultury. A śpiewanie przyspiesza naukę.
W dziecięcym repertuarze znalazła się nawet piosenka o włodarzach miasta i gminy, szkoda, że obaj jej nie słyszeli, bo pewnie byłaby balsamem na ich serca.
Komputer na początek
Ute Minke-Koenig dziękowała za gorące przyjęcie, ale nie przyjechała z pustymi rękoma. Jeden z niemieckich landów podarował stowarzyszeniu komputer. - Wiem, że kiepsko u was z wyposażeniem technicznym - mówiła pani konsul. - Być może uda się jeszcze coś dla was zrobić.