Podczas warsztatów w klubie NRD dzieci mogły dać upust swojej wyobraźni. -Pierwszy tydzień to warsztaty filmowe, gdzie był konkurs na scenariusz - opowiada Tomasz Cebo. - Nadsyłały je dzieciaki i właściwie dwa zrealizowaliśmy. Potem zrobiliśmy jeszcze modyfikację i z tych dwóch historii zrobiliśmy trzecią.
A co działo się podczas tygodnia beatboxu? - Pracowaliśmy nad japońską animacją - zdradza Cebo. - Udźwiękowiliśmy ją własnymi głosami.
Efekty warsztatów można było sprawdzić podczas pokazu w eNeRDe. - Film bardzo ciekawy, osiemnaście minut fajnego materiału o nas samych - mówi właściciel. -
Niesamowite, że w tak krótkim czasie można tak otworzyć dzieci. Byłem odpowiedzialny za integrację dzieci. Pracowały wspólnie na jeden efekt. Nie traktowałem nikogo indywidualnie. Wszyscy sobie doradzali, dobrze się komunikowali. Lato w mieście nie musi być nudne. Dzieciaki nie są skazane na błąkanie się po ulicach.
Dźwięki do mangi podkładali młodzi beatboxerzy. A żeby poprzeczka była wyższa - robili to na żywo. Publika nie speszyła artystów. Jaki sposób na tremę ma Kajtek, jeden z uczestników zajęć? - Kiedy się denerwuję, wyobrażam sobie wszystkich w samej bieliźnie. To zawsze działa!
- Zabawa była super - zapewnia Olek. - Czy beatbox jest trudny? Trochę.
Do udziału w projekcie został zaproszony Zgas, pionier polskiego beatboxu znany ze współpracy choćby z Tomaszem Stańko.
Czytaj e-wydanie »