Organizatorzy protestu uważają, że zostali zlekceważeni. To, że policja nie znalazła podstaw do ukarania burmistrza za udział w "ich" manifestacji, budzi ich oburzenie.
Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic zakłócił protest?
- Już podjęliśmy działania - informuje Radek Sawicki, szef stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego "Wspólna Ziemia". - Złożyliśmy pismo w Sądzie Rejonowym, napisaliśmy też skargę do rady miejskiej na zachowanie burmistrza. Dziś ma ją rozpatrzyć komisja rewizyjna.
Sawicki wybiera się na jej posiedzenie razem z Marcinem Wałdochem, szefem stowarzyszenia "Arcana Historii". Nadal podtrzymują tezę, że zachowanie burmistrza we wrześniu tego roku było naganne - zagłuszał ich wypowiedzi, wykorzystując na dodatek do tego publiczny sprzęt (nagłośnienie z domu kultury).
- Ciekawe, dlaczego policyjne postępowanie trwało tak długo i zakończyło się niczym - oburzają się organizatorzy protestu na rynku.
Samorządowe przedszkole w Chojnicach będzie prywatyzowane
To wytłumaczyła nam rzeczniczka policji Magdalena Stolp. - To prawda, że w kodeksie mówi się, że w sprawach o wykroczenie należy w miarę możliwości zakończyć czynności w ciągu miesiąca - mówi. - Ale często tych możliwości nie ma, tak było w tym przypadku.
Rzeczniczka dodaje, że policja uznała za zgodne z prawem zarówno działania "Wspólnej Ziemi" na rynku, jak i burmistrza. - Nie stwierdziliśmy, żeby burmistrz chciał zakłócić protest - twierdzi Stolp. - To były dwa współistniejące w tym samym czasie zdarzenia.
Czytaj e-wydanie »