Zamachowiec z Kluczborka przynajmniej podał "normalny" rysopis, gdy dzwonił na policję w lutym tego roku.
Niektóre jednak są oryginalne. By nie powiedzieć; śmieszne. A najdziwniejsze jest to, że (czasami) sprawców udaje się ująć dzięki takim dziwnym portretom pamięciowym.
Pewna kobieta wykonała portret pamięciowy mężczyzny, który był podejrzewany o morderstwo jej sąsiada. Domniemany zabójca wyglądał niczym chochoł, trochę może był podobny do marzanny topionej na powitanie wiosny. Jego fryzura przypominała zadaszenie od karmnika dla ptaków, a oczy - guziki. Zamiast brwi miał poziome kreski. Nos wyglądał niczym dzwonek, a uszu nie posiadał wcale. Najfajniejsze jest to, że zgłaszały się na policję w Boliwii osoby, twierdzące, że… znają tego człowieka. Wreszcie morderca został schwytany.
Angielscy mundurowi podali do opinii publicznej, że poszukują złodzieja, który skradł kobiecie zawartość portmonetki. Coś się jednak pokiełbasiło technikom policyjnym, bo na zdjęciu człowiek ten miał, zamiast włosów, rozłożone liście kapusty, albo - jak kto woli - sałaty. Potem policjanci tłumaczyli się, że zaszwankował program komputerowy.
Ich koledzy po fachu, tym razem z Walii, przygotowali portret pamięciowy człowieka (napadał na staruszki), który prawie na całą głowę ma naciągniętą czapkę z daszkiem. Daszek przykrywa właściwie wszystko, oprócz brody.
Wśród portretów pamięciowych znajdują się też przestępcy uśmiechnięci od ucha do ucha, pokazujący niepełne uzębienie z przodu, ci z trzema włosami (dosłownie) na krzyż albo bez uszu czy z pionowymi oczami.
Są i tacy w kominiarkach albo rajstopach naciągniętych na głowę. Niektóre jednostki policji opublikowały portrety pamięciowe napastników, rabusiów lub gwałcicieli przedstawiających jedynie tył ich głowy.
Policjanci z USA podali do publicznej informacji taki oto rysopis sprawcy: "5-7 cm wzrostu, brązowe oczy i szaro-brązowe "włosy". Prawdopodobnie ukrywa się w pobliskim parku". Panowie mundurowi szukali… wiewiórki, która notorycznie atakowała uczniów jednej ze szkół.