Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najstarsza piekarnia w Toruniu właśnie zakończyła działalność. Inne również są w trudnej sytuacji

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Piekarnia przy Wiązowej działała co najmniej od 1908 roku. Jan Pyszora, dziadek Juliusza Żaka, kupił ją w 1926 roku.
Piekarnia przy Wiązowej działała co najmniej od 1908 roku. Jan Pyszora, dziadek Juliusza Żaka, kupił ją w 1926 roku. Szymon Spandowski
W sobotę po raz ostatni można było kupić chleb z piekarni przy ulicy Wiązowej w Toruniu. Powodów, dla których jej właścicielka zdecydowała się zakończyć działalność było kilka, decydującym okazał się rachunek za gaz - wyższy o 400 procent. Piekarnie są w bardzo trudnej sytuacji. Właściciele tych mniejszych mówią wręcz o katastrofie.
od 16 lat

Piekarnia przy ulicy Wiązowej istniała już w 1908 roku. W 1926 roku kupił ją przybyły z Gniewkowa Jan Pyszora, po nim odziedziczyła ją jego córka Łucja Żak, po niej wnuk Jana - Juliusz. Wypiekał tu chleby wspólnie z żoną. Po jego nagłej śmierci przyszłość piekarni stanęła pod znakiem zapytania, jednak dzięki wsparciu wielu życzliwych osób, Ewa Żak znalazła siłę, aby kontynuować tradycję.

Być może zatem są w Toruniu miejsca, w których chleb jest wypiekany dłużej, jednak ta nić tradycji wiążąca z jednym miejscem jedną rodzinę, tu była najdłuższa. Wśród pamiątek Ewa Żak wciąż ma rachunek za piec, jaki w 1928 roku zamówił w Wiedniu dziadek jej męża. Jan Pyszora za ten piec zapłacił wtedy 10 500 złotych. Tyle kosztowały dwa dobre samochody albo jeden holownik rzeczny. Ten piec przetrwał do dziś. Bochenki chleba nabierały w nim rumieńców do 29 stycznia 2022 roku.

Dlaczego piekarnia przy Wiązowej została zamknięta?

Piekarnia przy ulicy Wiązowej zakończyła działalność. Powodów było kilka. Po tym, gdy od piekarni odsunięto ulicę, spadła liczba klientów, dodatkowo zmalała ona również w czasie pandemii. Poza tym znacząco wzrosły ceny produktów, ostatecznym ciosem stał się natomiast ostatni rachunek za gaz. Wyższy od poprzednich o 400 procent.

- To bardzo trudna decyzja - mówi Ewa Żak. - Przez tyle lat stworzyła się tu tak jakby rodzina. Klienci przychodzili, a ja już wiedziałam, co będą kupowali. Im wszystkim chciałabym bardzo podziękować. Za wsparcie i za to, że byli.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Decyzja o zamknięciu piekarni jest niestety ostateczna.

- Bez względu na to czy bym piekła pięć bochenków, czy pięćdziesiąt, piec i tak rozgrzać muszę, a jest to piec gazowy, bo przed laty rodzina męża musiała zrezygnować z pieca opalanego drewnem - dodaje Ewa Żak. - Gdybym miała uwzględnić wzrost wszystkich cen, jeden chleb musiałby kosztować przynajmniej 15 złotych.

Piekarnia przy Wiązowej była piekarnią małą, w której wszystko robione było ręcznie tak jak przed laty. Jednak po ten chleb przyjeżdżali ludzie nawet spoza Torunia.

Ceny będą rosły

W trudnej sytuacji znalazły się wszystkie piekarnie. W przypadku tych mniejszych, wyposażonych w piece gazowe, jest ona jednak katastrofalna. Rozmawialiśmy z właścicielami kilku z nich. Oni także są pełni czarnych myśli. Nawet ci, których nie znokautowały nowe ceny gazu, nie mieli szans obronić się przed pozostałymi podwyżkami.

- Na szczęście udało się nam podpisać kontrakty na dostawy prądu i gazu wiosną 2021 roku, gdy ceny rynkowe były radykalnie niższe - informuje Jakub Zaleski, dyrektor zarządzający piekarni Bartkowscy. - Dzięki temu nie odczuwamy jeszcze wzrostu cen mediów. Natomiast trzeba podkreślić, że sprawa dużo gorzej wygląda w kwestii ceny surowców. Tak podstawowe surowce do produkcji pieczywa, jak chociażby mąki i tłuszcze, podrożały o blisko 70 procent. Na to nakłada się wzrost kosztów pracy, szczególnie dotkliwy w piekarniach rzemieślniczych takich jak nasza, ale i usług: od najmu lokali po wszelkie usługi serwisowe. Niestety wszystko to sprawia, że ceny pieczywa rosną i będą rosnąć.

Gdzie piekarze mają szukać pomocy?

Czy mogą liczyć na wsparcie ze strony miasta?

- Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji przedsiębiorców, która spowodowana jest galopującą inflacją i gwałtownym wzrostem cen paliw. Ta sytuacja dotyka każdego z nas, od osób fizycznych, poprzez instytucje, samorząd, aż po przedsiębiorców. I sytuacja ta jest bardzo trudna - mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego. - Możliwości samorządu związane z pomocą są mocno ograniczone przepisami prawa, a możliwości które posiadamy zostały już wdrożone w ramach programu Toruń dla przedsiębiorców. Jako samorząd nie mamy możliwości tak daleko idącej pomocy. Liczymy jednak na to, że wprowadzane i zapowiadane pakiety pomocowe przez rząd będą dla przedsiębiorców wspierające.

Historię piekarni przy ulicy Wiązowej przedstawimy w najbliższym Albumie rodzinnym "Nowości".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Najstarsza piekarnia w Toruniu właśnie zakończyła działalność. Inne również są w trudnej sytuacji - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska