https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najstarszy toruński taksówkarz złożył swoją licencję, woził pasażerów przez 50 lat

Wojciech Giedrys
Znakiem rozpoznawczym pana Henryka jest kremowy fiat 125p z numerem "2”
Znakiem rozpoznawczym pana Henryka jest kremowy fiat 125p z numerem "2” Fot. Lech Kamiński
Henryk Janicki, najstarszy toruński taksówkarz, złożył w magistracie swoją licencję. - Chcę się nacieszyć jeszcze starością - wyznał wzruszony 78-latek.

Nestor toruńskich taksówkarzy zaczął wozić torunian w 1958 r., kiedy w naszym mieście było zaledwie sto taksówek. Jego pierwszym wozem był przedwojenny chevrolet z 1937 r. Wczoraj 78-letni kierowca po 50 latach kierowania taksówką oddał swoją licencję do toruńskiego magistratu.- Będzie mi brakować kontaktu z pasażerami - wyznaje Janicki. - To było dla mnie najważniejsze w tej pracy.
Pod Urząd Miasta zajechał swoim legendarnym fiatem 125p z nr 2 na drzwiach, czyli najsłynniejszą toruńską taksówką. Janicki woził nią pasażerów przez ostatnie 20 lat. Auto ma na liczniku ponad 300 tys. kilometrów.

Bohater filmu
Kierowca stał się znany dla szerszego grona po filmie "Taksówkarz" w reżyserii Ryszarda Kruka. Produkcja zdobyła wiele nagród na festiwalach w kraju i za granicą.

- Dostałem zaproszenie na ten film, nie wiedząc w ogóle, że on powstał - mówi Janicki. - Poszedłem na niego z wnukami, dziećmi i znajomymi. Trochę się tam rozkleiłem.

Wczoraj - podobnie jak swoim pasażerom - Janicki zaczął opowiadać barwne historie.

- Jakiś czas temu jadąc w nocy nie zauważyłem znaku - wspomina. - Zatrzymuje mnie radiowóz: "A pan to dokąd wywija?" "Do Łóżkowic, pod Pierzynowice" - odpowiedziałem. A ten drugi: "Kogoś ty zatrzymał? Toż to Ostatni Mohikanin. To jedź pan do tych Łóżkowic" - usłyszałem na koniec.

Taksówkarz wspomniał jednak także nieprzyjemne chwile w swojej karierze. - Miałem cztery napady - mówi Janicki. - Ostatni półtora miesiąca temu. Zaatakowali mnie nożem i zabrali 200 zł. Wnuki mi mówiły, bym dał sobie spokój, bo mają tylko jednego dziadka. Oddaję więc licencję. Chcę się trochę starością jeszcze nacieszyć.

Anioł od prezydenta
- Pan Henryk przez 50 lat był z nami i jak to taksówkarz: poznawał nasze myśli i uczucia - powiedział prezydent Torunia Michał Zaleski, wręczając Janickiemu statuetkę anioła. - Myślę, że nie ma wśród nas wielu, którzy tak dobrze jak on znają miasto i mieszkańców Torunia.

Podziękowania za wzorowe lata jazdy przekazali taksówkarzowi także toruńscy policjanci. - Młodzi kierowcy powinni brać z pana przykład - mówi Wiesław Rospirski, szef toruńskiej drogówki. - Gratuluję wielu tysięcy kilometrów przejechanych bez kolizji z prawem.

Licencja pana Henryka trafi do Muzeum Okręgowego. Powiększy zbiory dokumentujące powojenną historię naszego miasta. Będzie można ją oglądać w Domu Eskenów.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska