Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najtrudniejszy dzień w historii Tatr. TOPR opublikował relację "minuta po minucie"

pb
Czwartek 22 sierpnia 2019 roku okazał się najtrudniejszym w historii Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mnogość zdarzeń oraz ich trudność wymagała niezwykłej koordynacji oraz zaangażowania wielu ratowników. Do akcji ratunkowej włączyły się także inne służby ratunkowe. TOPR w swojej kronice opublikował relację, która pokazywała jak z ich perspektywy wyglądała akcja ratunkowa.

Czwartek 22 sierpnia był kolejnym dniem prowadzenia arcytrudnej akcji ratunkowej w Wielkiej Jaskini Śnieżnej, gdzie toprowcy próbowali dotrzeć do grotołazów uwięzionych w głębokich partiach tej największej polskiej jaskini. Śmigłowiec TOPR kilka razy dziennie wzbijał się w powietrze dowożąc na miejsce nowy sprzęt oraz transportując ratowników. Nikt chyba nie przypuszczał, że tego dnia Sokół wykona tytaniczną wręcz pracę.

Z kroniki TOPR
Po godz. 6 śmigłowiec w kilku lotach przewozi 11 ratowników pod otwór jaskini. Przed godziną 9 ratownicy wchodzą do jaskini. Mają za zdanie zabezpieczenie obrywu i wymianę lin, które zostały zniszczone przez samoistny obryw.

Po godzinie 11 śmigłowiec transportuje pod jaskinię kolejną 4-osobową grupę ratowników, którzy zaraz po desancie wchodzą do jaskini.

Jeszcze przed południem w okolicy Bratysławy utworzyła się burza, która zaczęła zmierzać w kierunku Tatr. Tuż po południu w najwyższych polskich górach słychać już było jej złowieszcze pomruki. Wielu turystów, widząc pierwsze oznaki załamania pogody zamiast zawrócić, brnęło dalej ku szczytom. Około godziny 13 burza uderzyła po raz pierwszy

Z kroniki TOPR
13.06. Do TOPR dociera informacja o porażeniu piorunem turysty, który znajdował się w rejonie Chudej Przełączki. Turysta jest przytomny, ale pokaleczony i poparzony. Turyści sprowadzają go w kierunku schroniska na Ornaku.

Kilka minut później na oddalonym o trzy kilometry Giewoncie rozpętało się piekło.

Z kroniki TOPR 13.16. TOPR zostaje powiadomiony o uderzeniu pioruna w masywie Giewontu. 3 osoby są reanimowane w tym dwoje dzieci. Sporo osób zostało porażonych. Trwa burza, nie jest możliwe użycie śmigłowca.

Burza w Tatrach. To było istne bombardowanie Giewontu [ZDJĘCIA]

Centrala TOPR już była świadoma, że będzie to jedna z najtrudniejszych akcji w jego 90 letniej historii. Do wszystkich toprowców rozesłano wezwanie do natychmiastowego stawienia się w celu przeprowadzenia skomplikowanej akcji ratunkowej. Zaraz po dotarciu ratownicy niezwłocznie ruszali na ratunek

Z kroniki TOPR
13.37 z Centrali na Halę Kondratową wyjeżdża 12-osobowa ekipa ratowników. W Centrali zbierają się kolejni ratownicy wezwani do działań ratowniczych.
13.53 Z Centrali na Kondratową wyjeżdża kolejna 8-osobowa grupa ratowników.

TOPR zazwyczaj nie lata swoim śmigłowcem, gdy w Tatrach panują niekorzystne warunki. Wiedząc jednak o rosnącej skali tragedii zdecydowano o użyciu Sokoła.

Z kroniki TOPR
14.00 Start śmigłowca w kierunku Giewontu.

O skali ryzyka świadczy fakt, że gdy Sokół zbliżał się do krzyża na Giewoncie, w okolicy "kultowej góry" uderzały kolejne pioruny raniąc następnych turystów.

Z kroniki TOPR
14.05. informacja o kolejnym uderzeniu pioruna w kopułę szczytową Giewontu. Są kolejni ranni.

Gdy tylko warunki pozwoliły ratownicy natychmiast podjęli działania na szczycie Giewontu, oraz na jego zboczach.

Z kroniki TOPR
14.23 Desant ratowników, przejęcie reanimacji od turystów. Ratownicy prowadzą zaawansowane zabiegi resuscytacyjne. Ratownicy informują Centralę o wielu osobach, które potrzebują pomocy. Śmigłowiec przewozi pierwszych najciężej rannych do szpitala a lotem w kierunku Giewontu kolejnych ratowników.

TOPR widząc, że poszkodowanych jest zdecydowanie więcej niż może sam "obsłużyć" powiadamia inne służby ratunkowe, które natychmiast wyruszają z pomocą. Następnego dnia naczelnik TOPR Jan Krzysztof porównał akcję do tych, które mają miejsce w przypadku zamachu terrorystycznego.

Z kroniki TOPR
Do pomocy sukcesywnie włączają się:

  • Ratownicy Grupy Podhalańskie GOPR - 20 ratowników, sprzęt do reanimacji i transportu
  • Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - 4 śmigłowce
  • Straż Pożarna

Reanimacje na szczycie, pomoc najciężej poszkodowanym, sukcesywne dowożenie kolejnych ratowników śmigłowcem w okolice Giewontu oraz transport osób będących w najgorszym stanie. Tych lżej "wysłano" pieszo na Halę Kondratową, gdzie w schronisku stworzono szpital polowy.

Z kroniki TOPR
Mniej poszkodowani turyści schodzą do schroniska na Kondratowej, gdzie udzielana jest im pierwsze pomoc.

Lekarze, ratownicy dwoją się troją. Niestety po godzinie 15 napływają smutne informacje.

Z kroniki TOPR
15.11. Ratownicy działający pod Giewontem informują, że resuscytacja nie przyniosła rezultatu. Trzy osoby (kobieta i dwoje dzieci) nie żyją.

Toprowcy działający na Przełęczy Kondrackiej chcą jak najszybciej przetransportować rannych do zakopiańskiego szpitala. Do pomocy wysoko w górach Sokołowi rusza jeden z helikopterów Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Za jego sterami były pilot TOPR, który latał już w Tatrach.

Z kroniki TOPR
15.28 na Herbacianą Przełęcz przylatuje śmigłowiec LPR, który włącza się do transportu najciężej rannych.

Toprowcy mają świadomość, że stan porażonych piorunami może pogorszyć się z czasem. Są jednak przygotowani na taką ewentualność.

Z kroniki TOPR
16.17 Informacja od turystów, którzy sprowadzili rażonego piorunem turystę spod Chudej Przełączki na Ornak. Jego stan się pogorszył, potrzebny pilny transport do szpitala. Próba dolotu śmigłowcem ze względu na pogodę nie powiodła się. Z Centrali na sygnałach z dwoma ratownikami, wyjechała terenowa karetka TOPR, którą ranny został przetransportowany do szpitala.

Wyrwana kotwa mocująca łańcuchy

Burza w Tatrach. Tak pioruny zniszczyły szlak na Giewont [ZDJĘCIA]

Cała Polska już wie o trwającej akcji, o jej trudności może świadczyć fakt, że zdarzenie mówiąc fachową terminologią "eskalowało"

Z kroniki TOPR
16.18 telefon od turystki znajdującej się na Siodłowej Przełęczy. Jej partner został porażony przez kolejny piorun. Potrzebna pomoc.

Po przeszło czterech godzinach od uderzenia pierwszego pioruna dociera kolejna smutna informacja

Z kroniki TOPR
17.13 Informacja od ratowników o kolejnej ofierze porażonej śmiertelnie w Żlebie Kirkora.

Chwilę później ratownicy robią wstępny bilans z wciąż trwającej akcji ratunkowej.

Z kroniki TOPR
17.20 Wszyscy ciężej poszkodowani zostali przetransportowani śmigłowcami do szpitala. Lżej ranni zeszli lub zostali sprowadzeni przez ratowników na Halę Kondratową, gdzie Straż rozstawiła namiot, gdzie oprócz schroniska, zaopatrywano rannych i sukcesywnie zwożono ich samochodami do Kuźnic.
W tym czasie śmigłowce LPR przewoziły część poważnie rannych osób do okolicznych szpitali.

Wielka akcja ratunkowa na Giewoncie oraz na przełęczy Kondrackiej. Opatrywanie rannych w schronisku na Hali Kondratowej oraz transport poszkodowanych. To nie wszystko, przypominamy, że niezmiennie trwa akcja ratunkowa w jaskini. Sokół ponownie wzbija się w powietrze.

Z kroniki TOPR
Z jaskini wychodzi grupa ratowników, którzy działali tego dnia. Zostali oni śmigłowcem przetransportowani do Zakopanego.

Do godziny 19 z rejonu Giewontu przetransportowani zostali wszyscy poszkodowani, którzy nie mogli sami się poruszać. Dopiero wtedy ratownicy mogli przetransportować z gór ciała osób, które nie przeżyły.

Z kroniki TOPR
Przed 19 rozpoczęto transport śmigłowcem zwłok porażonych turystów na Kondratową. Przed godziną 20 w Kuźnicach przekazano zwłoki firmie pogrzebowej.

Nad Tatrami zapada zmrok, ratownicy działający na Giewoncie i Hali Kondratowej kończą akcję ratunkową.

Z kroniki TOPR
20.40 Ostatni ratownicy działający pod Giewontem powrócili na Centralę.
Na noc w jaskini pozostało pięciu ratowników i dwóch przy otworze jaskini celem utrzymania łączności.

Gdy wydaje się, że limit tragicznych informacji zostaje wyczerpany do Centrali TOPR dociera wiadomość od ratowników działających w Wielkiej Jaskini Śnieżnej

Z kroniki TOPR
21.50 ratownicy odnajdują zwłoki jednego z grotołazów. Za nimi dostrzeżono prawdopodobnie część kombinezonu drugiego grotołaza.

TOPR wie, że za ratownikami najtrudniejszy dzień w historii działań toprowców. Planować jednak muszą działania na kolejny dzień.

Z kroniki TOPR
22.54 informacja od zakopiańskiej policji o 16 osobach, których nie można zlokalizować po wypadku pod Giewontem.

Poszukiwania, które miały miejsce następnego dnia, całe szczęście nie przyniosły wzrostu liczby ofiar czy poszkodowanych.

W sumie w tym tragicznym zdarzeniu śmierć poniosły 4 osoby w tym dwoje dzieci, rannych zostało 157 osób. W działaniach ratowniczych wzięło udział około 180 ratowników TOPR, GOPR, Straży Pożarnej, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Najtrudniejszy dzień w historii Tatr. TOPR opublikował relację "minuta po minucie" - Gazeta Krakowska

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska