Okazuje się, że po umożliwieniu odbiorcom prądu wolnego wyboru jego dostawcy, na rynku pojawili się nieuczciwi sprzedawcy korzystający z niewiedzy i naiwności klientów.
Bierność i brak współpracy
- Niewydolny system ochrony konsumenta, bierność administracji rządowej oraz brak współpracy pomiędzy organami państwa przyczyniały się do nasilenia nieuczciwych praktyk - podaje NIK.
Przeczytaj też: Prąd w 2019 r. zdrożeje? Bez podwyżek firmy energetyczne będą miały straty
Wśród najczęstszych problemów wskazywanych przez rzeczników konsumentów na tym rynku znalazły się: stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych przez sprzedawców alternatywnych celem zawarcia umowy sprzedaży poza lokalem (98 proc.), stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych wobec osób starszych 65 plus (58 proc.), naruszenie obowiązków informacyjnych w procesie zmiany sprzedawcy (36 proc.), nieuzasadniona wysokość kar nakładanych w przypadku wcześniejszego odstąpienia od umowy sprzedaży zawartej na czas określony (26 proc.), nieterminowe dostarczanie rachunków za energię (26 proc.), nieczytelność umów (23 proc.), niska świadomość konsumentów o funkcjonowaniu tego rynku w Polsce i/lub swoich praw (18 proc.), nieczytelność faktur (10 proc.), brak weryfikacji rzeczywistego zużycia energii przez kilka lat lub opóźnienia z weryfikacją stanu licznika przy zmianie sprzedawcy (9 proc.) i długotrwałość realizowania umów przyłącza do sieci (6 proc.).
Przypomnijmy, polski system energetyczny w dużej mierze opiera się na przestarzałej i niskoefektywnej infrastrukturze. Z jednej strony prowadzi to do wzrostu ryzyka dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, z drugiej naraża nas na bieżące straty finansowe. Jak wynika z wyliczeń Biura Bezpieczeństwa Narodowego, z powodu złego stanu linii energetycznych oraz przestarzałych rozwiązań technologicznych, w czasie przesyłu „ginie” ponad 7 proc. wytworzonej energii. Generuje to straty w wysokości ponad 2 mld zł rocznie.
Czytaj również: Prąd, gaz i paliwo - będą kosztować nas już wkrótce więcej. To przełoży się na ceny produktów, usług i transportu
Potwierdzają to dane NIK dot. struktury wieku infrastruktury dystrybucyjnej (na dzień 31 grudnia 2017 r.). Przykładowo 30 lat lub więcej ma: 67 proc. linii wysokiego napięcia, 57 proc. średniego napięcia i 47 proc. niskiego napięcia.
„Spółkom dystrybucyjnym nie udało się zapewnić odbiorcom końcowym gwarancji nieprzerwanych dostaw energii. Jednym z czynników wpływających na awaryjność sieci i ich wrażliwość na zjawiska atmosferyczne jest ich wiek” - tłumaczy urząd.
- Dodatkowo niski stopień wdrożenia inteligentnych sieci elektroenergetycznych i wrażliwość istniejących na gwałtowne zjawiska pogodowe powodują, że polski odbiorca czeka na wznowienie dostaw prądu zdecydowanie dłużej niż w innych krajach Unii Europejskiej - czytamy w raporcie.
Przeczytaj: Wysokie ceny prądu dla firm podniosą koszty produkcji. „Kowalskich” to także dotknie
Nie dla wszystkich
Ponadto niewielu konsumentów może korzystać z rozwiązań pozwalających oszczędzać energię, bo inteligentne liczniki w Polsce nadal są rzadkością.
NIK podkreśla, że do skutecznego egzekwowania praw konsumenta niezbędne jest wprowadzenie dodatkowych rozwiązań prawnych. Konieczne jest przyjęcie uregulowań poprawiających sytuację konsumenta w obszarach: zmiany sprzedawcy energii, ochrony odbiorcy, którego nie stać na energię i wdrażania inteligentnych sieci elektroenergetycznych.
Bez zmian ani rusz
- Polskę czeka duża zmiana na rynku dostaw energii do gospodarstw domowych - mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. - Na razie ceny prądu dla odbiorców indywidualnych należą jeszcze do jednych z najniższych w Unii Europejskiej. Jest to jednak możliwe tylko dlatego, że rynek energii nie jest jeszcze w pełni uwolniony, a ceny energii dla gospodarstw domowych wciąż są cenami regulowanymi. NIK już teraz jednak przestrzega - brak działań ze strony ministra energii i brak instrumentów chroniących obywateli może spowodować, że Polska nie będzie w przyszłości gotowa na przyjęcie unijnych przepisów przewidujących całkowitą liberalizację rynku. Mało tego, NIK zwraca także uwagę, że indywidualni klienci muszą zostać do tej zmiany odpowiednio przygotowani.
