Zobacz wideo: Podatek cukrowy dobija polskich producentów.
Tłumy żegnały Ryszarda Nowaka. Nie tylko rodzina, przyjaciele i znajomi oraz oficjalne delegacje uczestniczyły w ceremonii pogrzebowej, która odbyła się w sobotę 16 stycznia na cmentarzu w Nakle.
Nekropolię otoczyły ciągniki siodłowe udekorowane tirem.
- To był dobry i bardzo ważny człowiek. Przez lata woził buraki do naszej cukrowni. Woził też wysłodki - podkreślali kierowcy. Nie kryli zaskoczenia śmiercią Ryszarda Nowaka. - Nie spodziewaliśmy się, że to może się stać. To był zdrowy człowiek, w pełni sił – mówili czekając przy cmentarnej bramie na rozpoczęcie uroczystości.
W pogrzebie wzięła także udział delegacja Cukrowni w Kluczewie (woj. zachodniopomorskie), której Firma Nowak także świadczyła usługi transportowe. Przyjechali też rolnicy z okolic Kluczewa.
- Przyjechaliśmy oddać hołd śp. Ryszardowi Nowakowi oraz modlić się za niego. Współpracował z nami na wielu obszarach, szczególnie związanych z dostawą surowca do cukrowni. Służył radą i pomocą. Żył nie tylko dla rodziny i dla przedsiębiorstwa, które stworzył, ale także dla innych – mówił nad mogiłą kapłan towarzyszący delegacji z Kluczewa.
Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo[/a]
Kilka słów nad grobem powiedział także syn zmarłego. - Swoją determinacją i działaniem inspirował innych. Dawał od siebie jak najwięcej nigdy nie żądając nic w zamian – podkreślił. W imieniu rodziny podziękował wszystkim, którzy przyszli Ryszarda Nowaka pożegnać. - Ze względu na reżim sanitarny nie możemy podziękować każdemu z osobna – tłumaczył.
Ceremoniałowi pogrzebowemu na cmentarzu w Nakle przewodniczył ks. Andrzej Rumocki, proboszcz parafii pw. NMP Królowej Polski w Nakle.
Nakło pożegnało Ryszarda Nowaka
