Wczoraj młodzi adepci malarstwa uwieczniali w muzeum martwe natury. Sztalugi dla nich rozstawiono na parterze placówki. Było ciasno, bo chętnych przyszła spora gromadka. Wśród malujących Zygmunt Szot, nakielski artysta. Udziela rad, podpowiada, czasem sam coś dorysuje na obrazie ucznia. Tak będzie tu do końca lata.
Angelika Kuber była wczoraj najstarszą uczestniczką warsztatów. Jak przyznaje - lekcje u Zygmunta Szota pobiera od pół roku. Malarstwo jest jej pasją. Studiować chce sztuki piękne w Toruniu. Jesienią zamierza zdawać egzamin, będzie drugi nabór. To ostatnia chwila, by podszlifować warsztat.
Kuba Dobrzykowski ma 9 lat. Jest jedynym chłopakiem, który wczoraj przyszedł na zajęcia do muzeum. Nie przeszkadza mu, że wokół przy sztalugach same dziewczyny.
- To nieprawda, że chłopców mniej interesują zajęcia plastyczne - zapewnia. Zapowiada, że będzie tu przychodził do końca lata. Anna Marczewska już drugi raz bierze udział w warsztatach w muzeum prowadzonych przez Zygmunta Szota. Także interesuje się malarstwem. Jest uczennicą liceum plastycznego w Bydgoszczy
Stojąca obok Zosia Wojciechowska ma 11 lat. I dla niej sztuka jest czymś ważnym. Miała już lekcje z Zygmuntem Szotem, bo na zajęcia do muzeum przychodziła już w ubiegłym roku.
Najmłodsza uczestniczka wczorajszych warsztatów to Olga Kałużna z Olszewki. Na zajęcia do muzeum przywozi ją mama. Lubi rysować. Wiosną wzięła udział w plenerze malarskim, który odbył się w jej rodzinnej miejscowości.
Dziś także Zygmunt Szot zaprasza chętną młodzież, a także dzieci do muzeum. Z zajęć korzystać można do końca lata od wtorku do piątku w godz. 10-13.30.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!