Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad na bank w Bydgoszczy [szczegółowy raport]

(my)
Fot. Tomasz Czachorowski
Dwóch zamaskowanych bandytów wtargnęło w środę 6.10 rano do banku przy ulicy Krasińskiego w Bydgoszczy. Sterroryzowali obsługę bronią, zabrali pieniądze i uciekli. Policja prosi o pomoc świadków.

Chwile grozy przeżyli pracownicy banku przy ulicy Krasińskiego. W środę 6 października o godzinie 10.00 do środka weszło dwóch bandytów w sportowych bluzach i kominiarkach. Pistoletami (policja nazywa je "przedmiotami przypominającymi broń") sterroryzowali obsługę. - Byli przygotowani do napadu. Zachowywali się stanowczo, ale nie brutalnie. Zabrali pieniądze i się ulotnili - mówi jeden z naszych informatorów.

Bank jest w centrum Bydgoszczy, ale ulica Krasińskiego, choć oddalona od Gdańskiej o kilkadziesiąt metrów, nie jest zbyt uczęszczana. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że psy tropiące były bezradne. Bandyci zapadli się pod ziemię.

Specjalne oświadczenie w tej sprawie przesłał redakcji "Pomorskiej" bank BNP Paribas Fortis, który przejął niedawno placówkę przy ulicy Krasińskiego. Biuro prasowe BNP nazywa napad "incydentem" i dodaje, że w tym czasie w placówce nie było klientów, a żaden z pracowników nie został poszkodowany. Sprawę zbada też wewnętrzna komisja BNP Paribas Fortis.

Mundurowi intensywnie szukają rozbójników. Proszą o jakiekolwiek informacje, które mogłyby się przyczynić do ich zatrzymania. Wiadomo jedynie, że mieli na sobie sportowe bluzy w kolorach granatowym i kremowym. Policjanci czekają na świadków pod numerami 997 lub 112 lub we wszystkich komisariatach i komendach. Gwarantują anonimowość.

Do napadów na banki dochodzi w regionie rzadko. We większości przypadków sprawcy zostają prędzej czy później zatrzymani. Tak stało się w Żninie, gdzie pod koniec października ubiegłego roku dwóch podchmielonych łobuzów (trzeci stał na czatach) próbowało plastikową zabawką nastraszyć pracownicę banku przy ulicę Kościuszki. Kobieta włączyła alarm. Bandyci mieli wyjątkowego pecha - ochroniarzy banku właśnie przyszedł odwiedzić dzielnicowy. Podpita ekipa została zgarnięta za kratki.

Do tej pory nie udało się złapać mężczyzny, który w kwietniu ubr. sterroryzował bronią pracownicę banku we Włocławku. Ukradł kilkadziesiąt tysięcy złotych.

We Włocławku doszło także do chyba najbardziej spektakularniej próby ograbienia banku. Od listopada 2002 roku do kwietnia 2003 roku z piwnicy budynku w centrum miasta szajka profesjonalnie przygotowanych przestępców kopała tunel do skarbca przy ulicy Kościuszki. Wykop był zabezpieczany szalunkami i oświetlony. Bandyci chcieli dostać się pod tzw. wrzutnię nocną, do której odprowadzana jest gotówka ze sklepowych utargów. O mały włos by im się udało, ale jeden z ochroniarzy zauważył w wywietrzniku ceglany pył, który zdradził gang. Policjantom nie udało się go zatrzymać. Jego członkowie wpadli dopiero po pięciu latach. Mieli na swoim koncie także inne przestępstwa, m.in. brutalny napad na rodzinę z pobydgoskich Przyłęk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska