Według Instytutu Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym, który działa przy Krajowej Izbie Gospodarczej, na miano przyjaznej inwestorom gminy zasłużyły: Bydgoszcz, Włocławek, Wąbrzeźno, Gniewkowo, Książki i Jabłonowo Pomorskie.
Certyfikat „Gmina Fair Play” Certyfikowana Lokalizacja Inwestycji otrzymały gminy aktywnie podejmujące działania organizacyjne, promocyjne i finansowe mające na celu przyciągnięcie nowych inwestorów. Zęby wziąć udział w konkursie musiały jednak zapłacić. Bydgoszcz i Włocławek po 5230 zł, Gniewkowo i Wąbrzeźno po 2930 zł, a Książki i Jabłonowo po 1830 zł.
Przepytali przedsiębiorców
- Najpierw na podstawie ankiety wypełnionej przez władze poszczególnych gmin oceniliśmy warunki inwestowania na ich terenie. Później w każdej przeprowadziliśmy dokładny audyt wewnętrzny. Rozmawialiśmy z pracownikami urzędu, dostawcami mediów i losowo wybranymi inwestorami - tłumaczy Paulina Bednarz z działu public relations „Gmina Fair Play”. Weryfikacja najlepszych trwała rok.
Poza certyfikatami w konkursie przyznano również złote statuetki. Trafiły one do gmin, które zostały wyróżnione już po raz piąty. Dostały je Bydgoszcz, Włocławek i Wabrzeźno. - To prawdziwe perełki w regionie. Inwestorzy nie powinni się obawiać, by ulokować tam swoje pieniądze - stwierdza Bednarz.
Trzeba dać im teren
We Włocławku od początku roku zarejestrowało się ponad 600 nowych firm. Aby przyciągnąć inwestorów miasto proponuje im m.in. atrakcyjny system ulg. Mogą liczyć nawet na sześcioletnie zwolnienie z płacenia podatku od nieruchomości.
Wysokość proponowanej ulgi zależna jest od ilość zatrudnionych osób. We Włocławskiej Strefie Rozwoju Gospodarczego czeka zaś na inwestorów aż 40 ha ziemi do zagospodarowania. - Przedsiębiorcy najczęściej narzekają na brak odpowiednio dużego terenu na prowadzenie działalności. My wychodzimy im naprzeciw. Nie chcemy, żeby uciekali z naszego miasta - mówi Monika Budzeniusz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta we Włocławku.
Joanna Kowalska z referatu rozwoju i promocji gminy Gniewkowo uważa, że uzyskanie certyfikatu „Gmina Fair Play” przyciągnie potencjalnych inwestorów. - Przedsiębiorcy coraz częściej interesują się naszą gminą. Odznaczenie, które zdobyliśmy już po raz drugi, na pewno nam w tym pomaga. Pokazuje im chociażby, że warto zawierzyć nam swój kapitał - twierdzi Kowalska.
Inwestorzy widzą zmiany
Przedsiębiorcy, którzy w ostatnim czasie założyli swoje biznesy, chwalą sobie przychylność gmin. - Co prawda w tym roku tylko przemianowywałem moją działalność na gastronomiczną, ale muszę przyznać, że nie miałem z tym większych problemów - mówi Jacek Spychalski, właściciel firmy „J. M. Spychalscy” z Bydgoszczy, zajmującej się produkcją luksusowych wyrobów mięsnych.
- Zaletą jest, że wszystkie formalności można załatwić w jednym budynku Urzędu Miasta i nie trzeba biegać po całym mieście. Bydgoszcz coraz bardziej otwiera się na potrzeby nowych firm. Wiadomo, że prawo jest jakie jest i nasi urzędnicy mimo największych chęci nie są w stanie wszystkiego przeskoczyć - dodaje.
Tego samego zdania są Agnieszka Siemińska i Katarzyna Polak, które w kwietniu założyły artystyczną pracownię papieru „Jaka Cards”. Prawie w ogóle nie miały kapitału na start. - Skorzystałyśmy więc z inkubatora przedsiębiorczości działającego przy Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Dzięki temu nie miałyśmy problemu z załatwianiem jakichkolwiek formalności - mówi Siemińska. - Bez tej pomocy, nie poszłoby tak łatwo - dodaje.
Nieco mniej optymistycznie reagują na wyróżnienie mieszkańcy regionu. - Pewnie, że warto starać się o przyciągnięcie jak największej ilości inwestorów, ale nie można zapominać o innych sprawach, które po prostu palą się, żeby się w końcu nimi zająć. Uważam, że pieniądze, które musieliśmy wyłożyć na udział w konkursie, lepiej byłoby przeznaczyć na coś innego. Ci co chcą założyć firmy i tak to zrobią - twierdzi Mieczysław Olszewski z Bydgoszczy.
DARIA JANKIEWICZ
