- Od stycznia do grudnia 2013 roku zarzuty posiadania narkotyków przedstawiono 962 osobom - wylicza nadkom. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Najczęściej chodzi o amfetaminę i marihuanę.
W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy w ubiegłym roku osądzonych zostało 29 osób. Tyle samo usłyszało wyroki skazujące. Sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik bydgoskiego sądu zaznacza, że dane odnoszą się nie tylko do osób z zarzutem posiadania, ale do tych, których osądzono z ustawy "o przeciwdziałaniu narkomanii": - W 2013 roku osądzonych zostało 41, a skazanych 39. W sądach rejonowych w ubiegłym roku skazano 179 osób, a w 2013 - 225. Czy posiadanie niewielkiej ilości narkotyków powinno być legalne? Przybywa zwolenników legalizacji marihuany. Eksperci są podzieleni.
Czytaj: Marihuanę hodował w namiocie. Ale pachniał nią cały dom
- Panuje hipokryzja - mówi Ryszard Częstochowski, terapeuta uzależnień. - Alkohol to też narkotyk. I uzależnia bardziej od marihuany. A mimo to, policja nie zamyka w areszcie pijanych. Tych, którzy palą trawkę, spotykają represje. Może wyjściem byłaby legalizacja marihuany tak, jak w Czechach.
Robert Rejniak, szef bydgoskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii: - 90 procent osób, które trafiają do nas na terapię, zaczynało od marihuany, potem sięgało po mocniejsze narkotyki. Marihuana uzależnia. Ponadto u palących mogą wystąpić stany lękowe, paranoiczne.
Inną rzeczą są kwestie prawne: - Do 2000 roku można było posiadać niewielką ilość narkotyków - wyjaśnia adwokat Mariusz Stelmaszczyk: - Obecnie jest to przestępstwo. Od 2011 roku w przypadku niewielkiej ilości - umownie przyjmuje się za nią 1 gram - prokurator może umorzyć sprawę. Dla obywatela określenie minimalnej legalnej ilości narkotyku byłoby korzystne. Dla mnie, prawnika niekoniecznie. Teraz mogę wybronić kogoś, kogo przyłapano nawet z 10 gramami marihuany, o ile udowodnię, że szkodliwość takiego czynu jest znikoma.
Czytaj e-wydanie »
Czytaj: Marihuanę hodował w namiocie. Ale pachniał nią cały dom
- Panuje hipokryzja - mówi Ryszard Częstochowski, terapeuta uzależnień. - Alkohol to też narkotyk. I uzależnia bardziej od marihuany. A mimo to, policja nie zamyka w areszcie pijanych. Tych, którzy palą trawkę, spotykają represje. Może wyjściem byłaby legalizacja marihuany tak, jak w Czechach.
Robert Rejniak, szef bydgoskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii: - 90 procent osób, które trafiają do nas na terapię, zaczynało od marihuany, potem sięgało po mocniejsze narkotyki. Marihuana uzależnia. Ponadto u palących mogą wystąpić stany lękowe, paranoiczne.
Inną rzeczą są kwestie prawne: - Do 2000 roku można było posiadać niewielką ilość narkotyków - wyjaśnia adwokat Mariusz Stelmaszczyk: - Obecnie jest to przestępstwo. Od 2011 roku w przypadku niewielkiej ilości - umownie przyjmuje się za nią 1 gram - prokurator może umorzyć sprawę. Dla obywatela określenie minimalnej legalnej ilości narkotyku byłoby korzystne. Dla mnie, prawnika niekoniecznie. Teraz mogę wybronić kogoś, kogo przyłapano nawet z 10 gramami marihuany, o ile udowodnię, że szkodliwość takiego czynu jest znikoma.
Czytaj e-wydanie »