Z pozoru jest to informacja zdumiewająca: najwięcej w Europie na utrzymanie głowy państwa płacą Włosi - w przeliczeniu na złotówki to 940 mln rocznie. Na drugim miejscu jest francuska kancelaria prezydencka kosztująca rocznie ok. 410 mln złotych, a na trzecim Kancelaria Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. "Tańsze" w utrzymaniu są biura Joachima Gaucka, prezydenta Niemiec (135 mln) oraz Finlandii - 80 mln zł rocznie. Takie dane opublikował portal money.pl.
Czy roczny budżet naszego Pałacu Prezydenckiego - trzeci w Europie - należy zmniejszyć?
Tomasz Latos, bydgoski poseł PiS, nie ma wątpliwości: - Okazuje się, że pilnowanie żyrandoli jest w wydaniu Bronisława Komorowskiego wyjątkowo kosztowne. Platforma zarzucała wszystkim poprzednikom, że ich urzędy zbyt wiele kosztują, ale przebili wszystkich.
Poseł Latos nie traci pewności siebie, kiedy słyszy, że w 2007 roku, kiedy prezydentem był Lech Kaczyński, koszty utrzymania kancelarii wyniosły 162 miliony: - Ale mimo wszystko jest to mniej - przekonuje.
W rocznym budżecie polskiego prezydenta jest także bardzo poważna suma - wydatki na zabytki Krakowa. - Już nie bardzo wiadomo, skąd się wzięła ta pozycja, niemniej płaciły ją kancelarie prezydenta Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Kaczyńskiego i obecnej głowy państwa - mówi Edward Szymański - b. szef Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Zobacz także: Słit focia z prezydentem, czyli Bronisław Komorowski w Mogilnie [zdjęcia]
W tym roku z budżetu prezydenckiego przeznaczy się 30 mln zł na ratowanie krakowskich zabytków - tyle, co przed rokiem. W latach 2009-2012 Kraków dostawał na zabytki aż 42 miliony zł rocznie i te sumy trzeba odjąć od kosztów utrzymania "strażników" żyrandoli.
Edward Szymański podkreśla, że z zarzutami zbytku Pałacu Prezydenckiego spotykał się przez dziesięć lat niemal codziennie: - Nikt nie bierze pod uwagę, że koszty obiektywnie rosły. Kancelaria zarządza Pałacem Prezydenckim, płaci za utrzymanie Belwederu, wizyty zagraniczne prezydenta i reprezentacyjne pałacyki. Są to obiekty zabytkowe - obojętnie, jaki będzie prezydent, to utrzymanie tych obiektów jest koniecznością.
wydatki w Europie na utrzymanie głowy państwa | Create infographics
Łukasz Krupa, członek sejmowej komisji finansów publicznych ma mieszane uczucia. Nie chce, by głowa państwa nie miała pieniędzy na reprezentacje, przyjmowanie gości ze świata i wyjazdy zagraniczne: - Taki populizm idzie w kierunku "dziadowania". Ale oszczędzać warto.
Jak podaje portal money.pl kancelaria Bronisława Komorowskiego wypłaca też emerytury byłym prezydentom - dostają oni na rękę nieco ponad cztery tysiące złotych miesięcznie.
Tomasz Lenz, lider regionalnej Platformy podkreśla, że politycy PiS - wytykając jakoby ogromne koszty kancelarii prezydenta Komorowskiego - zapominają o tym, że niewiele mniejsze były za czasów prezydenta Kaczyńskiego. - Przecież koszty administracji i utrzymania obiektów prezydenckich są w każdej kadencji takie same. Rozumiem, że sensacja wynika ze zbliżających się wyborów.
Kancelaria prezydenta Komorowskiego zatrudnia prawie 400 osób - doradców, ministrów i pracowników obsługi. To o około stu mniej, aniżeli w kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego. Dziś płace wynoszą średnio niewiele ponad 9 tysięcy zł brutto.
Czytaj e-wydanie »