Przed spotkaniem poinformowano, że komitet wyborczy Kandydata na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Grzegorza Michała Brauna złożył wczoraj (28.03.2025) w Państwowej Komisji Wyborczej podpisy.
- Wczoraj byliśmy w komisji wyborczej. W mundurach wojskowych, zrobiliśmy taki happening, z workami na plecach, ponad 170 tysięcy podpisów Polaków. W dosyć krótkim czasie. Nasz kandydat stosunkowo niedawno zarejestrował się. Te podpisy dalej będziemy zbierać. Do samego końca, do ostatniego dnia, żeby pokazać na przekór tym wszystkim, którzy twierdzą, że Grzegorza Brauna nikt nie popiera, że to jest zero procent poparcia i zero polityczne. Jak się uda to nawet pół miliona podpisów zgromadzimy - mówił jeden z przedstawiciel komitetu Grzegorz Brauna.
Kiedy Grzegorz Braun wszedł na scenę znajdującą się tuż przy Baszcie, wspomniał, że spotkanie to jest zorganizowane na żnińskim rynku, ponieważ jego przedstawiciele mają problem wynająć salę na spotkanie w Żninie, ale nie tylko tu. Także w całej Polsce. Dodał, że w Żninie jest nie po raz pierwszy, ale też nie ostatni. Przypomnijmy, że w Żninie polityk gościł na początku czerwca 2024 roku, w związku z kampanią do Europarlamentu.
- Co można zmienić? Można zmienić głowę państwa, bo głowa państwa w w aktualnym wcieleniu nie ma głowy do polskich spraw. Lata z obłędem w oku po całym świecie od kilku lat i opowiada co tam załatwia dla Ukrainy, Tym się zajmuje głowa państwa i szanowni państwo, to trzeba zmienić. Władze najwyższe Rzeczpospolitej Polskiej jak sama nazwa wskazuje powinny się zajmować sprawami Rzeczpospolitej Polskiej i Narodu Polskiego. To jest ta rewolucja normalności, którą chciałbym tutaj przeprowadzić. A raczej kotrrewolucja. Chciałbym, żeby państwo polskie przestało się zajmować nie polskimi sprawami. Żeby państwo polskie nie wydawało pieniędzy Polaków na sprawy, które ich nie dotyczą - mówił na żnińskim rynku Grzegorz Braun, kandydat na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.
Mówił także o kompetencjach prezydenckich i o tym co zamierza zrobić jak wygra wybory.
- Obiecuję, że nie podpiszę żadnej ustawy budżetowej, w której będzie złotówka, ba grosz, z państwa pieniędzy na nie wasze sprawy. Nie podpiszę budżetu, w którym będzie jakieś 800 plus czy dla Ukraińców czy dla Marsjan, to wszystko jedno. Po prostu tego konstytucja nie przewiduje, żeby Naród Polski miał na utrzymaniu jakiś drugi naród. To nie jest żadna nieżyczliwość, jakiś brak miłosierdzia, to jest wszystko szantaż moralny. To fałszywa nauka. Prawdziwa nauka jest taka, że najpierw zajmujemy się naszymi dziećmi, potem ewentualnie cudzymi. Nie podpiszę żadnego budżetu, w którym są jakieś centra dla cudzoziemców, jeśli już co centra deportacji. Niemcy dziś otwierają takie centrum za Odrą i będą do nas legalnie, w świetle prawa eurokołochozowego, przesyłać uchodźców z egzotycznych krajów. Nie poślę Polaków na wojnę ukraińską i nie dopuszczę do tego, żebyśmy zostali ubogaceni przez subsaharyjskich inżynierów z nożami w zębach. Nie dopuszczę do tego, bo nie podpiszę ustawy budżetowej, w której będą takie rzeczy - powiedział w Żninie Grzegorz Braun.
Dodał, że w Polsce trzeba zmienić rządy na prezydenckie, aby przestały blokować się wzajemnie i pokrywać kompetencje ministrów rządu i kancelarii prezydenta. Powiedział, że jeżeli Polacy będą chcieli uwolni małych i średnich przedsiębiorców znosząc bariery dostępu do rynku.
- Jeżeli uchwycimy przyczółek niepodległości 18 maja, to otworzy to drogę do przyspieszonych wyborów parlamentarnych i będzie nowa większość parlamentarna. Już byśmy mogli mogli mieć wybory parlamentarne gdyby tylko prezydent belwederski Duda nie podpisał budżetu. Mogliśmy mieć przyspieszone wybory parlamentarne przed prezydenckimi. Jeśli tego nie zrobimy, nie będziemy bezpieczni we własnym kraju. Władze warszawskie przyjmują zła politykę, która was kosztuje wyższe rachunki za prąd i gaz. To nie jest tak, że planeta płonie, jak wydaje się Rafałowi Trzaskowskiemu. Dziś w Żninie nie płonie. Więcej globalnego ocieplenia by się przydało - nawiązał do dosyć chłodnej aury panującej w Żninie. - Płacicie za prąd i gaz podatek od polityki "na złość cioci odmrozimy sobie uszy". To jest polityka, która nam każe zamykać kopalnie, nie korzystać z węgla, którego mamy do końca świata i o jeden sezon grzewczy dłużej, sprowadzać gaz skroplony z drugiej strony globusa i stawiać wiatraki do mielenia ptaków, czym się Polski nie napędzi, nie ogrzeje i nie oświetli.
Grzegorz Braun przypomniał, że Francuzi kupują skroplony gaz od Rosji. Dodał, że by chciał, aby Polska kupowała prąd z Białorusi.
- Słyszeliście państwo, żeby nazywali prezydenta francuskiego ruskim agentem? No jeszcze nie. Może zaczną, ale jeszcze nie. A nawet jeśli, to on załatwia dla swoich ludzi załatwia ten gaz taniej, a nie drożej i to jest ostateczny rachunek. Ja bym chciał stawiać świat z głowy na nogi. Chciałbym prowadzić Polaków nie na wojnę, a tylko do dobrych interesów wewnętrznie i na zewnątrz z najbliższymi sąsiadami. Trzeba znormalizować stosunki. Nie dopuścić do ubogacenia nas przez Niemców, problemami, które sobie sami wcześniej napytali. Jeżeli Niemcy zamykają granice, my musimy zrobić to samo. Strażnik na granicy, policjant na ulicy, broń nie od parady. Musimy znormalizować nasze stosunki na wschodzie po to, aby m.in. zbudować most energetyczny z białoruskiej elektrowni atomowej. Mamy wysokie rachunki za prąd, a oni nadpodaż. Dlaczego nie mielibyśmy zrobić dobrego interesu? Teraz nie możemy go zrobić, dlatego, że fałszywa geopolityka i fałszywa polityka geopolityzmu sprawia, że macie państwo płacić coraz więcej i mieć za to coraz mniej. To polityka, którą odrzucam - powiedział Grzegorz Braun, kandydat na Prezydenta RP.
Grzegorz Braun przemawiał przez około pół godziny w Żninie. Potem, odpowiedział na pytania uczestników spotkania. Na koniec był czas, aby spotkać się osobiście z wyborcami, zrobić sobie zdjęcia i podpisać gaśnice.
ZOBACZ TAKŻE
