Trudno powiedzieć, co dla konstruujących budżet jest ważniejsze: precyzyjne określenie wydatków czy przychodów? W obu przypadkach pomyłka jest niewskazana.
W nadchodzącym roku w miejskiej kasie znajdzie się 79.171.576 zł. Najwięcej, bo aż 24,5 mln zł to wpływy z podatków i opłat lokalnych. Udział w podatkach dochodowych ma zapewnić kolejne 20 mln zł. Niewiele bo tylko 667 tys. zł zapisano jako środki z UE. To wariant pesymistyczny. Być może gminie uda się pozyskać znacznie więcej, ale ostrożność podpowiadał, aby "nie dzielić skóry na niedźwiedziu".
Nauka nie jest tania
Dla mieszkańców od dochodów znacznie ważniejszy wydaje się rozdział poświęcony wydatkom. Z tego wynika, że 28,4 mln zł pochłonie oświata i wychowanie. Kolejne miejsca zajmują: pomoc społeczna - 18,6 mln zł, gospodarka komunalna i ochrona środowiska - 7,3 mln zł, transport i łączność - 6,3 mln zł, administracja - 5,6 mln zł, gospodarka mieszkaniowa - 3 mln zł, sport i turystyka - 2,9 mln zł, kultura i sztuka - 2,6 mln zł, bezpieczeństwo - 1,7 mln zł, splata zadłużenia - 1 mln zł.
Tak pieniądze rozdzielili radni, którzy będą kosztować podatników 284 tys. zł z czego 250 tys. zł przewidziano na wypłatę diet. Pozostałe 34 tys. zł zarezerwowane jest na: obsługę sesji, prenumeratę czasopism, szkolenia, pokrycie kosztów delegacji.
To jednak jest nic w porównaniu z tym ile potrzeba, aby mógł funkcjonować Urząd Miejski. Jego budżet na 2008 rok wynosi 4 mln zł z czego 3,1 mln to wynagrodzenia pracowników. Te kwoty nie uwzględniają utrzymania straży miejskiej, która otrzyma 903 tys. zł. Obok wynagrodzeń, najistotniejszymi wydatkami są: zakup paliwa - 46 tys. zł, ekwiwalent za umundurowanie - 45 tys. zł, naprawa ksero, wymiana tonerów, mycie samochodów - 25 tys. zł, opłaty telekomunikacyjne - 17 tys. zł, zakup materiałów biurowych - 13 tys. zł, szkolenia strażników - 10 tys. zł.
