- To są miliony euro, które poprawią sytuację kilkuset tysięcy polskich gospodarstw - uważa Wojciech Knieć, socjolog wsi z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Chodzi o pomoc w ramach "Różnicowania w kierunku działalności nierolniczej". - Nabór wniosków ruszy w pierwszej dekadzie sierpnia, prawdopodobnie dziewiątego - informuje Tomasz Kołodziej, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Oznacza to, że od 24 sierpnia będziemy w agencji zbierać wnioski aż do wyczerpania środków. Maksymalnie można dostać 100 tysięcy złotych.
Dotacje na usługi
Warto zacząć przygotowywać dokumenty już teraz. Do wydania jest łącznie 338 milionów złotych na inwestycje w całym kraju. Pieniądze te mają wspomóc rozwój wsi i małych miast, przede wszystkim poprzez tworzenie miejsc pracy poza rolnictwem. Eksperci oceniają, że w ciągu najbliższych 20 lat z tego działu gospodarki będzie musiało odejść 1,5 miliona osób. A może i więcej. - Są to ostrożne szacunki. Sytuacja w rolnictwie będzie zależała od tej panującej na światowych rynkach. A także od tego, w którym kierunku będzie zmierzała polityka Unii Europejskiej -podkreśla Wojciech Knieć. - Gdyby nie unijne dotacje, upadłoby o wiele więcej małych gospodarstw niż do tej pory.
Ocenia, że spośród wszystkich polskich gospodarstw, tylko 600 tysięcy jest "żywotnych", czyli zarabia na swojej produkcji. Pozostałe 900 tysięcy to takie, które ledwo wiążą koniec z końcem.
Najczęściej kujawsko-pomorscy gospodarze sięgający po te dotacje nie rezygnują całkowicie z pracy w rolnictwie. A biznes, który otwierają dzięki unijnemu wsparciu traktują jak drugie źródło dochodu. Dlatego przybywa nam, podobnie jak w PRL-u "chłoporobotników" lub tzw. dwuzawodowców.
Dwa zawody
Ta pomoc przeznaczona jest przede wszystkim dla małych i średnich producentów, których dotychczasowe dochody z prowadzenia gospodarstw nie wystarczają na utrzymanie się. - Ale najczęściej korzystają z niej ci, którym powodzi się całkiem nieźle - twierdzi socjolog. - Są to osoby przedsiębiorcze, które chcą zwiększyć swoje dochody.
Dodaje, że 50 proc. właścicieli polskich gospodarstw to dwu- a nawet wielozawodowcy. - To bardzo dużo. Choć jeśli porównamy z innymi krajami europejskimi, to okaże się, że tam jest takich osób jeszcze więcej, nawet 60 proc.
A najwięcej w najbogatszych krajach UE, takich jak na przykład Francja, Niemcy, Dania.
W tym roku wprowadzono zmiany do programu. - Do tej pory rolnik miał tylko 14 dni na uzupełnienie dokumentacji. Okazało się, że często wniosek przepadał, ponieważ nie udało mu się w ciągu tego czasu zdobyć na przykład pozwolenia na budowę. Teraz będzie miał na to 45 dni - tłumaczy Edyta Zakrzewska, z-ca dyrektora oddziału ARiMR w Toruniu. - Spodziewamy się, że będzie wielu chętnych na te dotacje.