Derby Pomorza Get Well Toruń - MrGarden GKM Grudziądz wieńczą rundę zasadniczą PGE Ekstraligi. To mecz bez precedensu. Jeszcze nigdy toruńscy żużlowcy nie byli tak zagrożeni spadkiem. Jedynie zwycięstwo, przy równoczesnej porażce ROW Rybnik w Lesznie, daje "Aniołom" utrzymanie. Może także wystarczyć bonus, jeżeli rywale stracą aż 5 punktów po dopingowej wpadce Grigorija Łaguty.
Stawką meczu derbowego jest nie tylko miejsce w PGE Ekstralidze, ale przyszłość klubu związana z wielkimi pieniędzmi. Ekstraliga w ostatnich latach przekształciła się w sprawnie zarządzaną i dochodową spółkę. Z zazdrością patrzą na to choćby ligi koszykarzy czy piłkarzy ręcznych, którzy mogą jedynie pomarzyć o podobnych kontraktach reklamowych. Trudno się dziwić. Przychody spółki, która zarządza "czarną" ligą, wynoszą miliony złotych rocznie, a zyski w większości dzielone są między kluby.
ZOBACZ: W jakich składach będą walczyć Get Well i MrGarden GKM
Dziś najsłabszy z nich dostaje 1,1 mln zł, a mistrz Polski 1,6 mln zł netto. Różnica wynika z premii oraz większej ilości spotkań telewizyjnych. Za dwa lata zyski klubów będą jeszcze większe, bo wejdzie w życie nowy i jeszcze bardziej lukratywny kontrakt z telewizją. Ostatni opiewał na 25 mln zł za trzy lata, nowy jest wart przynajmniej dwa razy tyle. Niewykluczone, że większe pieniądze będą także od sponsora strategicznego, z którym trwają rozmowy na temat przedłużenia kończącej się w tym roku umowy.
To jednak dopiero początek problemów spadkowicza. Można spokojnie założyć, że z I-ligowym zespołem pożegna się część średnich i mniejszych sponsorów. To od lat jeden z fundamentów toruńskiego klubu, który pod tym względem niepodzielnie panuje na lokalnym rynku. Z tej pozycji w budżecie może zniknąć 1 do 1,5 mln zł. Dużo mniejsze będą także wpływy z biletów: kibiców będzie mniej, ceny wejściówek trzeba obniżyć - kolejny minus milion złotych.
ZOBACZ: Tak było w pierwszych derby Pomorza w Grudziądzu [relacja, zdjęcia]
Po spadku Get Well nie może liczyć także na tak duże wsparcie miasta. Dziś główną dotacją (choć nie jedyną) są wpływy z biletów z turnieju Grand Prix, który od 2010 roku organizowany jest na Motoarenie. To solidny zastrzyk gotówki, może wynieść nawet 2 mln zł rocznie. Nieoficjalnie wiemy, że po degradacji miasto będzie chciało zmienić warunki umowy i przejąć część zysków. Zakładamy, że to kolejny milion złotych mniej w budżecie żużlowej spółki. Według wstępnych wyliczeń budżet stopnieje więc z ok. 8-9 mln zł, do 4-5 mln zł.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - 16 sierpnia 2017 roku.