Wójt Zbigniew Szczepański szuka sposobu na tych, którzy za nic mają obowiązujące znaki drogowe w Charzykowach. Zwłaszcza zaś na tych kierowców, którzy permanentnie blokują ul. Żeglarską i Rybacką, bo tam jest niesamowity problem, spotęgowany i tym, że to droga do portu jachtowego i często to właśnie tędy łódki są transportowane nad wodę, a nie mają przejazdu. Bo znak zakazu zatrzymywania i postoju jest ignorowany.
- Spotkałem się nie tylko z wicekomendantem policji Tomaszem Kąkolewskim, ale także ks. proboszczem Henrykiem Borkowskim w tej sprawie - relacjonuje wójt. - Ksiądz Borkowski nawet z ambony zaapelował do parafian, by przestrzegali prawa. I by parkowali prawidłowo.
W miniony weekend policjanci instruowali parkujących niezgodnie z przepisami, ale tacy łagodni będą do czasu. Jak nic, zaczną solić mandaty, bo w końcu Kodeks drogowy to nie bajka...
Jak podkreśla wójt, to nie tak, że w Charzykowach jest kompletna bryndza z parkingami, bo jest ich nawet sporo. Sama gmina ma cztery. Ostatnio zwolnił się półhektarowy teren w centrum, gdzie jeszcze niedawno były domki letniskowe. I tam też można parkować.
Mistrzowie Parkowania w Regionie - zobacz galerie zdjęć
- Nie może być fikcji - apeluje wójt. - Znaki są po to, żeby się do nich stosować i jak nie pomoże łagodna perswazja, to może poskutkuje coś innego.
Warto więc w Charzykowach mieć się na baczności, bo policjanci mają mieć oko na zmotoryzowanych w większym stopniu niż dotąd. Jak ta wieść się rozejdzie, to może będą efekty...