Nawiedzone miejsca w Kujawsko-Pomorskiem. Tu straszy - lepiej się nie zapuszczać po zmroku!
Opuszczony budynek Żołędowie pod Bydgoszczą
Nie wiadomo dokładnie kiedy powstał, nie wiadomo, kto tam mieszkał. Nie figuruje w rejestrze i nie występuje na mapach, bo powstał jako samowolka budowlana. Do dziś straszy mieszkańców, od czasy, gdy znaleziono tam (podobno) wisielca. Do dziś można tam trafić na rzeczy pozostawione przez mieszkańców.
O jednym ze zdarzeń opowiada Mateusz Mikulski z LOK Wataha. - Zasada jest taka, że gdy organizujemy tam ognisko, to jedna grupa idzie po drewno, a druga zostaje w budynku. W połowie drogi zauważyłem, że nie mam krótkofalówki. Zadzwoniłem więc do kogoś, poprosiłem, aby ją zabrał i szedł w moją stronę.
Już z daleka zobaczył światła latarki. - Pomyślałem, że to kolega, jednak gdy zacząłem tam iść, światełko uciekło w las - opisuje. - Chłopacy też to widzieli. Na ziemi był szron, więc powinno być słychać kroki, a tu nic. Takich sytuacji było kilkanaście. Żadnej nie potrafię wytłumaczyć.