https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

NFZ grozi lecznicom

Joanna Lewandowska
Fot. Joanna Lewandowska
Narodowy Fundusz Zdrowia żąda, aby pacjenci ponownie wypełnili deklaracje wyboru lekarzy, pielęgniarek i położnych podstawowej opieki zdrowotnej. Pacjenci są zaskoczeni, szefowie przychodni załamują ręce, ministerstwo zdrowia nie widzi powodów do bałaganu, a NFZ i tak wie swoje.

- Jest mało prawdopodobne, że uda nam się dotrzeć do wszystkich pacjentów, a jeśli nie odnowimy deklaracji, NFZ wypłaci nam mniej pieniędzy! To może zachwiać równowagą finansową wielu przychodni - denerwuje się Andrzej Wasielewski, prezes Miejskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej we Włocławku.
Przerażona nowym wymogiem Funduszu jest Bożena Mleczek - Dąbrowska, dyrektor Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu:Trudno namówić pacjentów do ponownego wypełniania oświadczeń, oni traktują to jako niepotrzebny formalizm.

Płacą więc wymagają...

Pacjenci muszą wypełnić deklaracje, nawet jeśli nie chcą zmieniać lekarza pierwszego kontaktu. Zdaniem pracowników NFZ jest to konieczne, bo ten obowiązek nakłada ustawa z 27 sierpnia 2004 roku. Według niej w oświadczeniu powinno być wpisane imię i nazwisko nie tylko wybranego lekarza, ale również pielęgniarki i położnej. Pacjenci, którzy wypełniali deklaracje przed 2004 rokiem takiego obowiązku nie mieli, więc ich dokumenty tych danych nie zawierają. - Płacimy przychodniom za każdego pacjenta, musimy mieć pełne dane. To oczywiste! - tłumaczy Janusz Janczewski, naczelnik wydziału spraw pacjentów kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ.

Takie jasne nie jest to jednak dla Andrzeja Małeckiego dyrektora Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej w Grudziądzu. - W ustawie jest wyraźnie napisane, że oświadczenia woli ubezpieczonych o wyborze lekarza, pielęgniarki, położnej podstawowej opieki zdrowotnej, złożone przed dniem wejścia w życie tej ustawy zachowują ważność - mówi Małecki. - Wymagania NFZ temu przeczą!
Doktor Małecki postanowił swoje wątpliwości wyjaśnić w Ministerstwie Zdrowia. Dyrektor departamentu działu prawnego Władysław Puzoń przyznał, że stare deklaracje wciąż są ważne.

Jak przyciągnąć pacjentów?

Zdaniem wielu dyrektorów przychodni ultimatum, jakie postawił im NFZ jest niemożliwe do spełnienia, bo o konieczności wypełnienia nowych dokumentów nie uda im się powiadomić wszystkich swoich podopiecznych. Większość z nich pojawia się w lecznicach bardzo rzadko, wielu wyjechało zagranicę. A przychodnie dostają pieniądze na leczenie każdego pacjenta, bez względu na to, jak często korzysta on z porad lekarzy pierwszego kontaktu. Fundusz dając dyrektorom lecznic trzy miesiące na spełnienie wymagań, stawia ich pod ścianą. - Nie chce mi się wierzyć, że NFZ nie będzie nam płacił za pacjentów, którzy nie wypełnią tej deklaracji. Liczę na jego ludzkie oblicze - mówi Barbara Wojcieszko, dyrektor Przychodni Rejonowej na bydgoskich Kapuściskach.

Takim optymistą nie jest Andrzej Małecki. Dyrektor, mimo że ma w ręku atut w postaci pisma z ministerstwa, już informuje pacjentów o konieczności ponownego wypełnienia oświadczeń. - Nie możemy sobie pozwolić na to, że NFZ nie wypłaci nam pieniędzy, po prostu nie stać nas na to - tłumaczy.

Ogłoszenie w internecie

Zdumienie dyrektorów przychodni wzbudza nie tylko sam pomysł NFZ, ale również sposób, w jakim o tak ważnym dla każdej placówki wymogu zostali poinformowani. Pracownicy funduszu nie wysłali do nich żadnego pisma, a informację o konieczności wypełnienia deklaracji zamieścili tylko na swojej stronie internetowej. Niektórzy dyrektorzy przychodni o poleceniu NFZ dowiedzieli się od "Pomorskiej". - Może dzięki temu, że my utracimy część pacjentów, uda im się pozyskać kilka milionów na zapowiadane podwyżki dla lekarzy - spekuluje jeden z dyrektorów.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska