Te nietypowe nagrody przyznawano od 2006 roku. Jako pierwszy otrzymał ją szef toruńskiej policji - autor komicznego rozkazu dotyczącego zdejmowania butów.
W późniejszych latach również nie brakowało przedstawicieli naszego regionu. Dwukrotnie zgłoszono Krzysztofa Murawskiego, szefa komendy powiatowej w Lipnie.
Pierwszy raz za to, że wprowadził zakaz pobierania przez policjantów jeżdżących do interwencji... radiowozów. Jeden z funkcjonariuszy tak pisał na forum: "Ostatnio na interwencje jeździ drogówka, dzielnicowi, a jak ich nie ma, to nieraz się zdarza, że na interwencję idziemy 30 minut."
Druga wpadka komendanta z Lipna to... zgubienie broni służbowej. W marcu 2008 roku komendant zgłosił kradzież jego Walthera P99 z dwoma magazynkami.
Czytaj też: Policjanci przyznali "Złote pały"
Na początku 2008 roku pojawiło się z kolei zarządzenie KMP w Toruniu zakazujące policjantom spożywania posiłków regeneracyjnych w barze, z którym komenda podpisała umowę.
Autorami tego typu "kwiatków" są również policjanci z innych części kraju. W drugim kwartale ubiegłego roku błysnął szef Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców, który na piśmie zwrócił się do PZPN, by umożliwiono zakup biletu kibolowi ps. Staruch. Mężczyzna, który jest objęty zakazem stadionowym na mecze Ekstraklasy, chciał obejrzeć spotkanie Lech-Legia. Odbyło się ono w ramach Pucharu Polski.
Czytaj też: Czy dwuosobowy patrol może poradzić sobie z bójką kilkudziesięciu osób pod wiejską knajpą?
Nominowano także komendanta w Sztumie za to, że nakazał swoim podwładnym "sporządzanie notatek służbowych z każdego udzielonego pouczenia." Z kolei komendant z Piekar Śląskich premiował dyżurnych, którzy przyjmowali najmniej zgłoszeń psujących statystykę.
W tym roku "Złota Pała" nie zostanie już przyznana. Istniejący od sześciu lat plebiscyt został wstrzymany. Jak twierdzą jego organizatorzy, formuła zabawy wyczerpała się.