Mowa o łączniku, który w pierwotnej wersji miał spiąć ulicę Wojska Polskiego ze skrzyżowaniem ulic Górniczej, Staszica i Poznańskiej.
Z tego rozwiązania ostatecznie zrezygnowano, gdyż Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stwierdziła, iż wpięcie nowej drogi musiałoby być poprzedzone kompleksową przebudową skrzyżowania. Wstępnie wyceniono to na kwotę aż 19 mln zł.
- Ta inwestycja byłaby kilka razy droższa od budowy łącznika - mówił na konferencji prasowej prezydent Ryszard Brejza. Aktualnie mieszkańcy Inowrocławia mają się wypowiadać na temat alternatywnego rozwiązania (pisaliśmy o tym w piątkowej "Pomorskiej").
Przeczytaj także: Ogłoszono przetarg na budowę obwodnicy Inowrocławia. Ryszard Brejza: - Możemy świętować!
Część mieszkańców zadaje pytania: Czy generalna dyrekcja obiecała przebudowę, a później się z niej wycofała? Dlaczego przed powstaniem projektu łącznika miasto nie podpisało stosownej umowy z GDDKiA?
Radny Jacek Olech na poniedziałkowej sesji zapytał wręcz, czy urząd dokonał analizy prawnej, by "ewentualnie wyegzekwować skutki oświadczenia woli, które generalna dyrekcja złożyła?"
- Już kilka lat temu otrzymałem opinię od prawników, że nie jesteśmy w stanie nic w tej sprawie zrobić - wyznał prezydent Ryszard Brejza.
Przyznał, iż w 2006 roku generalna dyrekcja przesłała miastu pismo, w którym poinformowała o planach realizacji przebudowy tego skrzyżowania w 2008 roku. - Takich zapewnień w podobnym stylu mieliśmy więcej. Nie podpisaliśmy jednak żadnej umowy, która wiązałaby dwie strony - podkreślił prezydent.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje