Już jutro szykuje się pierwsza, zacięta konfrontacja między przeciwnikami przedłużenia ul. Długiej a miejskimi urzędnikami. Chodzi o nową drogę między Szosą Chełmińską a św. Józefa, która będzie jednym z dojazdów do rozbudowywanej za ok. pół milion zł lecznicy na Bielanach. Grupa mieszkańców m.in. z ul. św. Józefa i ul. Hurynowicz już zapowiedziała, że przedstawi postulaty podczas spotkania z władzami Torunia na Chełmińskim Przedmieściu - w Gimnazjum nr 3.
Protestujący w ciągu kilku dni zebrali pod petycją ponad 100 podpisów. - Główny dojazd do szpitala powinien powstać od strony trasy średnicowej - uważa Justyna Kardasz, mieszkanka budynku przy ul. św. Józefa, który stoi najbliżej planowanej drogi. - Przedłużenie ul. Długiej mogłoby w ogóle nie powstać. Ale już musi, to powinien to być trakt o znaczeniu lokalnym, który byłby alternatywą w dojeździe do szpitala, a nie drogą zbiorczą o wyższej klasie niż Żwirki i Wigury. Nie zgadzamy się, aby to był główny dojazd do szpitala o przepustowości do 5 tys. aut dziennie.
Więcej dzisiaj, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie
Czytaj e-wydanie »