W Konecku rolnicy wylali swoje żale
W sumie dojechał tylko jeden poseł: Jan Krzysztof Ardanowski, choć jeszcze kilka dni temu Niemczyk zapewniał nas, że potwierdziło swoje przyjazdy jeszcze czworo parlamentarzystów. Obecni byli też przedstawiciele Izby Rolniczej, kół łowieckich i Lasów Państwowych.
Wszystko jest polityką
Już na początku pojawiły się emocje, jeden z rolników przerwał wypowiedź posłowi Ardanowskiemu dowodząc, że nie chce tu polityki, tylko konkretów. - Jeśli ktoś myśli, że można oderwać politykę od problemów to jest zwyczajnie głupi - zareagował poseł.
Przeczytaj też: Płatności obszarowe - jak wypełnić wniosek przez internet? Pomoże doradca
Spotkanie zorganizowali koneccy radni z przewodniczącym Zbigniewem Raszką i wiceprzewodniczącym Henrykiem Niemczykiem na czele. Bo - jak nam tłumaczyli - przelała się czara goryczy, jeśli chodzi o sposób szacowania szkód poczynionych na polach przez zwierzęta łowne.
Poseł Ardanowski poinformował, że od lat nic w tej sprawie nie robiono, a dzików przybywa. Koła łowieckie zaś, na które państwo zrzuciło obowiązek wypłaty odszkodowań, nie mają wystarczająco dużo pieniędzy pieniędzy. Poinformował też o przygotowywanych projektach nowych ustaw w tej sprawie. Jego zdaniem niedoskonałych. O nieskutecznych interwencji Związku Gmin Ziemi Kujawskiej w sprawie niszczonych pól przez zwierzęta mówił też Ryszard Borowski, wójt gm. Koneck i przewodniczący ZGZK.
Sądy też nie pomagają
Rolnicy opowiadali o swoich swoich bolączkach, niekiedy bardzo emocjonalnie. - Ten rząd jest wrogiem rolników - dowodził jeden z rozgoryczonych gospodarzy, reagując na wypowiedzi o nie uregulowanej od lat sprawie odszkodowań dla rolników.
Przeczytaj też: Ceny wieprzowiny nadal rosną. Notowania rynku rolnego [24-27.02.2015]
Poseł radził korzystać z drogi sądowej. Jan Kulpa, rolnik z Opok opowiedział swoją sądową gehennę, po tym jak dziki zniszczyły mu pięciohektarowe pole. Niczego w sądach nie wskórał. Pozostała mu skarga do Strasburga.
Przedstawiciele myśliwych tłumaczyli, że nie mają zbyt wiele pieniędzy na odszkodowania. Rolnicy spierali się z nimi na temat sposobów szacowania zniszczonych upraw. Krytykowano mediacje z udziałem członków Izby Rolniczej.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
W sumie jedynie popłynęła rzeka chłopskiej goryczy. Nie tylko z powodu niszczonych przez zwierzynę pól. Mówiono też o bezsilności rolników wobec nieuczciwych odbiorów płodów rolnych i marnej opłacalności produkcji rolnej.
Czytaj e-wydanie »