https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Nie chcemy strajkować". Rozgoryczeni rolnicy w Konecku krytykowali rząd [zdjęcia]

Jadwiga Aleksandrowicz [email protected]
Podczas dyskusji nie brakowało emocji i mocnych stwierdzeń
Podczas dyskusji nie brakowało emocji i mocnych stwierdzeń Jadwiga Aleksandrowicz
- Nie chcemy wychodzić na szosy. Nie chcemy strajkować. Chcemy rozmawiać - tymi słowami Henryk Niemczyk, wiceprzewodniczący Rady Gminy w Konecku rozpoczął wczorajsze spotkanie rolników z zaproszonymi samorządowcami i posłami. Sala Gminnego Ośrodka Kultury była pełna.
W Konecku rolnicy wylali swoje żaleMówiono nie tylko o odszkodowaniach, ale także o nieopłacalności w rolnictwie i bezbronności rolników wobec nieuczciwych odbiorców płodów rolnych i zwierząt gospodarskich

W Konecku rolnicy wylali swoje żale

W sumie dojechał tylko jeden poseł: Jan Krzysztof Ardanowski, choć jeszcze kilka dni temu Niemczyk zapewniał nas, że potwierdziło swoje przyjazdy jeszcze czworo parlamentarzystów. Obecni byli też przedstawiciele Izby Rolniczej, kół łowieckich i Lasów Państwowych.

Wszystko jest polityką

Już na początku pojawiły się emocje, jeden z rolników przerwał wypowiedź posłowi Ardanowskiemu dowodząc, że nie chce tu polityki, tylko konkretów. - Jeśli ktoś myśli, że można oderwać politykę od problemów to jest zwyczajnie głupi - zareagował poseł.

Przeczytaj też: Płatności obszarowe - jak wypełnić wniosek przez internet? Pomoże doradca

Spotkanie zorganizowali koneccy radni z przewodniczącym Zbigniewem Raszką i wiceprzewodniczącym Henrykiem Niemczykiem na czele. Bo - jak nam tłumaczyli - przelała się czara goryczy, jeśli chodzi o sposób szacowania szkód poczynionych na polach przez zwierzęta łowne.

Poseł Ardanowski poinformował, że od lat nic w tej sprawie nie robiono, a dzików przybywa. Koła łowieckie zaś, na które państwo zrzuciło obowiązek wypłaty odszkodowań, nie mają wystarczająco dużo pieniędzy pieniędzy. Poinformował też o przygotowywanych projektach nowych ustaw w tej sprawie. Jego zdaniem niedoskonałych. O nieskutecznych interwencji Związku Gmin Ziemi Kujawskiej w sprawie niszczonych pól przez zwierzęta mówił też Ryszard Borowski, wójt gm. Koneck i przewodniczący ZGZK.

Sądy też nie pomagają

Rolnicy opowiadali o swoich swoich bolączkach, niekiedy bardzo emocjonalnie. - Ten rząd jest wrogiem rolników - dowodził jeden z rozgoryczonych gospodarzy, reagując na wypowiedzi o nie uregulowanej od lat sprawie odszkodowań dla rolników.

Przeczytaj też: Ceny wieprzowiny nadal rosną. Notowania rynku rolnego [24-27.02.2015]

Poseł radził korzystać z drogi sądowej. Jan Kulpa, rolnik z Opok opowiedział swoją sądową gehennę, po tym jak dziki zniszczyły mu pięciohektarowe pole. Niczego w sądach nie wskórał. Pozostała mu skarga do Strasburga.

Przedstawiciele myśliwych tłumaczyli, że nie mają zbyt wiele pieniędzy na odszkodowania. Rolnicy spierali się z nimi na temat sposobów szacowania zniszczonych upraw. Krytykowano mediacje z udziałem członków Izby Rolniczej.

Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!

W sumie jedynie popłynęła rzeka chłopskiej goryczy. Nie tylko z powodu niszczonych przez zwierzynę pól. Mówiono też o bezsilności rolników wobec nieuczciwych odbiorów płodów rolnych i marnej opłacalności produkcji rolnej.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rolnik

No cóż jaka redaktor taki tytuł.

A spotkanie z rolnikami skończyło się fiaskiem i nic z niego nie wynikło, o czym redaktorka nie napisała bo sama wyszła w połowie.

K
Katarzyna

cóż za idiotyczny tytuł artykułu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska