W Warszawie nadal stoi tzw. zielone miasteczko. Rolnicy chcą wywrzeć presję na rząd, który ich zdaniem działa zbyt wolno. - Skoro postulaty nie są wysłuchiwane, a mam kontakt z miasteczkiem w stolicy i przedstawicielami Solidarności, słyszę, że rząd nie traktuje nas poważnie, dziś protestujemy, żeby uskuteczniać - tłumaczy Witkowski.
Jednocześnie zapowiada: - Dziś prawdopodobnie ogłosimy przerwę w protestach, rolnicy zaczynają pracę w polu, siewy.
Najważniejsze sprawy dla rolników
Najbardziej zależy gospodarzom na zapisach, które zagwarantowałyby im pierwszeństwo albo nawet wyłączność nabywania polskich gruntów. Zgodnie z unijnym prawem od maja 2016 dostęp do naszego rynku będą mieli rolnicy innych unijnych krajów.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
- Rolnicy czują, że polityka nastawiona na powiększenie areałów nie jest zła, ale brakuje instytucji wspierających - wyjaśnia Marek Witkowski.
Drugim z wymienianych przez niego kluczowych postulatów jest kwestia panującej niestabilności cen za produkty rolne. - Rząd musi zastanowić się, jak zagwarantować stabilność cen, aby rolnik mógł zaplanować swoje działania w gospodarstwie.
Inną, też istotną kwestią jest prawo łowieckie, które zdaniem Witkowskiego ustawia rolników przedmiotowo. - Powinno się też ustawić rolnika jako podmiot w ubieganiu się o fundusze unijne - wymienia dalej. Wskazuje także na brak ustawy o turystyce na wsi. - Pieniądze trafiają do ministerstwa gospodarki, zamiast do ministerstwa rolnictwa.
Przeczytaj też: Dopłaty. Co z zazielenianiem? Zgłoś nam pytanie, dostaniesz odpowiedź eksperta
Zdaniem gospodarza rząd zaniedbał sprawy dopłat. - Koszty przecież ponosimy takie same, jak w Niemczech czy Holandii. Chcemy dążyć do równości - mówi nasz rozmówca.
Ubolewa również nad sytuacją przetwórstwa. Chciałby, żeby rolnik mógł we własnym gospodarstwie wytwarzać produkty i sprzedawać je, jak we Francji czy Niemczech. - W każdym gospodarstwie możemy tak kupić sery czy wędliny. Nasi też chcieliby oddziaływać na lokalny rynek w takich warunkach, jak rolnicy innych unijnych krajów. Nazywam to przetwórstwem przyzagrodowym, w warunkach dogodnych dla rolnika.
Protest przed poczatkiem sezonu
Rolnicy o 11:00 pojawią się na przejściu dla pieszych u zbiegu drogi krajowej nr 25 i wojewódzkiej 241 w Sępólnie Krajeńskim. Na miejscu komitet protestacyjny zdecyduje o tym, jak długo potrwa pikieta i jak często uczestnicy będą przepuszczać kierowców. Protest jest zgłoszony do 15:00, ale prawdopodobnie skończy się wcześniej.
W piątek 27 lutego rolnicy zamierzają spacerować po pasach w Lubieniu Krajeńskim. Protest potrwa od 11:00 przez 2 godziny.
Czytaj e-wydanie »