Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie daj się skompromitować na Facebooku i Naszej Klasie

źródło: http://blog.onet.pl
Jesteś pewien, że kiedy wysyłasz CV do nowego pracodawcy, wystarczą mu podane przez Ciebie informacje? Że nie wklepie Twojego nazwiska w wyszukiwarkę?
Jesteś pewien, że kiedy wysyłasz CV do nowego pracodawcy, wystarczą mu podane przez Ciebie informacje? Że nie wklepie Twojego nazwiska w wyszukiwarkę?
- Internet stał się narzędziem do zawstydzania ludzi – uważa Anna Barecka, psycholożka z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. – Nakręcenie filmu telefonem komórkowym i wrzucenie go do sieci upokorzyło już niejedną młodą osobę.

Jeszcze kilka lat temu silnie rozgraniczaliśmy to, co w rzeczywistości od tego, co w internecie. Bynajmniej nie ze względu na skromność. Polacy w większości po prostu nie dysponowali odpowiednimi narzędziami – aparatami cyfrowymi i szerokopasmowym internetem.

Teraz internauci korzystają z dobrodziejstwa technologii bez opamiętania. Według badań Grupy TNS aż 80 proc. naszych rodaków umieszcza swoje zdjęcia w sieci. W innych, bardziej technologicznie rozwiniętych krajach, jak Francja czy Niemcy, odsetek ten waha się w okolicach 50 proc., zaś w najbardziej technofilskiej Japonii jedynie 28 proc. społeczeństwa dzieli się swoimi fotografiami w sieci.

Uważaj, bo nie dostaniesz pracy przez Facebooka

Załóżmy, że niejaki Marek publikuje na swoim profilu w serwisie Facebook zdjęcia z suto zakrapianego wieczoru kawalerskiego. Taguje tam swojego kumpla, dajmy na to, Marcina, przebranego za prostytutkę i wymiotującego do ubikacji. Marcin właśnie wrócił z rozmowy kwalifikacyjnej do poważnej firmy consultingowej. Wszystko poszło dobrze, dyrektor był zachwycony. Na tyle, że wieczorem wysyła Marcinowi zaproszenie na Facebooku. Zainteresowany oczywiście zaproszenie przyjmuje. Pierwsze, co dyrektor widzi, to informacja, że Marcin został zatagowany w albumie Marka. Klika i… następnego dnia każe wysłać sekretarce maila, że kandydat niestety nie spełnia oczekiwań.

Przeczytaj: Chcesz wziąć kredyt? Bank sprawdzi cię na Naszej Klasie

Tutaj winien byłby niefrasobliwy kolega Marcina. Ale wielu internautów nie potrzebuje żadnej pomocy – traktują serwisy społecznościowe jak album rodzinny, wrzucając zdjęcia "jak leci", bez selekcji. A na Naszej Klasie czy Facebooku każde zdjęcie podpisane jest imieniem i nazwiskiem publikującego. Kiedy już kompromitujące zdjęcie "pójdzie w sieć", niewiele z tym można zrobić.

Wszystko, co wrzucisz, może zostać użyte przeciwko Tobie

Nawet jeśli je skasujemy ze swojego profilu, zacznie żyć własnym życiem. W wielu wcieleniach. Nie dotyczy to wyłącznie maluczkich - niedawno w internecie furorę zrobiła wakacyjna facebookowa fotografia Zbigniewa Girzyńskiego, na której widać twarz posła PiS oraz fragment nieubranego ciała. Skandalem natomiast zakończyło się opublikowanie na Facebooku przez asystenta Radosława Sikorskiego zdjęcia, na którym jego wojskowy hełm ozdobiony jest fioletowymi damskimi stringami.

W internecie powstają swoiste "galerie obciachu", katalogujące fotograficzne dokonania współczesnej młodzieży i nie tylko młodzieży, jak się okazuje. Katalogi zdjęć "pań z biustem na wierzchu i facetów w stroju Adama (i to niestety nie Małysza)", jak określa takowe Brulionetka, przyjmują zwykle postać blogów tworzonych przez pasjonatów fotograficznej sztuki.

Co o Tobie mówi zdjęcie na Facebooku?

Jednym z najstarszych tego typu blogów był Fotkapeel; był, ponieważ po przejściu z innego serwisu został zawieszony na czas nieokreślony, zaś oryginalny blog został skasowany.

Przepis na bloga był prosty – autor (Billy the Fish) wrzucał wyszperane przez siebie nietypowe zdjęcia i okraszał lapidarnym tytułem. Zdjęcia często mówiły więcej niż tysiąc słów. Do dziś Fotkapeel pozostaje wzorcem dla kolejnych podobnych, jak Krysia ma misia czy Pobożni chłopcy.

Przeczytaj: Facebook kontra Google

Oba z wymienionych skupiają się na portretowych zdjęciach męskich, oczywiście w różnych dziwnych kontekstach. Pierwszy prezentuje tzw. misiów, czyli idealnych partnerów dla infantylnych, roznegliżowanych kobietek zwanych "Krysiami", występujących w dużych ilościach na serwisach społecznościowych. Drugi, zgodnie z nazwą, publikuje wyłącznie takie fotografie, na których drugim planie znajdują się krzyże, pamiątki Pierwszej Komunii bądź inne dewocjonalia, którymi bogato udekorowane są ściany polskich mieszkań.

Ty też możesz znaleźć się na blogu

Największym prowadzonym do chwili obecnej blogiem na ten temat jest naszaklasa.blox.pl (z podtytułem: "Na tropie niecodziennych fotografii"). Jak wyjaśniają autorzy "Ten blog nie jest skierowany przeciwko jakiejkolwiek osobie, a jedynie ukazuje charakter zachowań, społeczny styl życia wyrażany za pomocą zdjęć w portalu społecznościowym". Zdjęcia przesyłane są przez internautów a następnie zbierane w galerie tematyczne – np. "Grzejnikowe pozy", "Subtelność pod prysznicem", "Na czworakach, a mimo to z klasą".

Oczywiście, dane osobowe autorów zdjęcia są usuwane, a ich twarze zakrywane. W przypadku, jeśli ktoś zobaczy swoje zdjęcie na blogu, może skierować do autorów prośbę o jego usunięcie. Skasowane w ten sposób zdjęcia stanowią jednak mniejszość. Wydaje się, że użytkownicy Naszej Klasy jeszcze długo będą dostarczać materiałów do funkcjonowania tej strony.

Przeczytaj: Nasza Klasa i Facebook mogą zrujnować karierę

Bardziej ekstremalną formą prezentacji fotografii może poszczycić się natomiast naszabladzia.blox.pl – tutaj królują kozaczki, miniówki, cętkowana bielizna i róż. "Stronę stworzyliśmy specjalnie dla tych, którzy cenią sobie specyficzną estetykę, którą reprezentują sobą istoty zwane potocznie bladziami. Nazwa »bladzia« jest używana wymiennie z nazwą równie popularną, a mianowicie: blachara" – deklarują autorzy. I oni też mają do dyspozycji nieprzebraną ilość mniej lub bardziej pikantnych zdjęć, wrzucanych do sieci przez jej użytkowników.

Anna Barecka wskazuje, że wstyd w sieci różni się od tego w realnym życiu. Powoduje to brak interakcji "twarzą w twarz" pomiędzy ludźmi w internecie. – W sieci czujemy się bezpieczniej, bowiem zawsze można po prostu wyłączyć komputer i wrócić do realnego życia. Gdy skompromitujemy się w realnym życiu, nie jesteśmy w stanie tak łatwo uciec od konsekwencji swoich czynów – tłumaczy psycholożka.

 

Pracodawca sprawdzi nie tylko CV

Jesteś pewien, że kiedy wysyłasz CV do nowego pracodawcy, wystarczą mu podane przez Ciebie informacje? Że nie wklepie Twojego nazwiska w wyszukiwarkę? Że nie podpatrzy Cię na Naszej Klasie? Grubo się mylisz. Głupio byłoby, gdyby przyszły pracodawca nie skorzystał z możliwości podpatrzenia, jaki potencjalny pracownik jest naprawdę. - Starając się o pracę nie zapominajmy, że nasi przyszli pracodawcy mogą mieć dostęp do naszych kont na portalach społecznościowych – stwierdza Anna Barecka. - Nagie zdjęcia w tym wypadku nie pomogą, a jedynie odbiorą szansę na nową pracę.

Przeczytaj: Internet: Bogata baza ofert pracy

Anna Barecka uważa też, że wielu internautów nie zdaje sobie sprawy, jakie mogą być długofalowe skutki naszych działań w sieci: - Wrzucenie roznegliżowanych zdjęć czy filmików z imprez może stać się problemem, gdy robimy to bez zgody bohaterów owych zdjęć bądź filmów. Pamiętajmy, że to co bawi nas, niekoniecznie bawi naszych znajomych. Takie materiały mogą być przyczyną problemów zarówno dla nas jak i dla osób nam bliskich.

Od pewnego czasu na portalach społecznościowych, takich jak Nasza Klasa czy Facebook, możemy zaobserwować pojawienie się opcji blokowania galerii czy użytkowników – dostrzega psycholog. Ale dodaje też ostrzeżenie: - Powoli zaczynamy chronić naszą prywatność. Chodź ciągle jeszcze nie do końca zdajemy sobie sprawę, jakie zagrożenia mogą na nas czekać w sieci. Należy pamiętać o tym, że raz wrzucone do sieci informacje pozostają tam na zawsze.

 

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska