Żywot targowiska zwierzęcego przy Sokołowskiej w Golubiu-Dobrzyniu był przedłużany kilkakrotnie. Od lipca miasto miało je zamknąć ostatecznie, ale powiatowy lekarz weterynarii, na prośbę magistratu, pozwolił na użytkowanie do końca roku.
Targowisko dla zwierząt wymaga dostosowania do przepisów unijnych, m.in. utwardzenia, wykonania wiat, sanitariatów. Miasto szacowało, że prace mogą kosztować nawet 150 tys. zł i zaproponowało okolicznym gminom partycypację w kosztach. - Z targu korzystają przede wszystkim mieszkańcy wsi - argumentował burmistrz Roman Tasarz.
Czytaj także: Rolnik ma pamiętać, że zwierzę też czuje. I nie jest przedmiotem produkcji
Wstępnie na apel z magistratu pozytywnie odpowiedziała tylko gmina wiejska Golub-Dobrzyń, pod warunkiem, że inne samorządy z powiatu też to zrobią. Tak się nie stało. Tasarz sam nie chciał inwestować tak dużej kwoty w rynek zwierzęcy: - Targowisko jest otwarte raz w tygodniu, rano i ma małe obłożenie. Więcej na nim dogadujących się i finalizujących transakcję poza murami niż faktycznie handlujących.
Poza tym targ leży w obrębie planowanego parku technologiczno-przemysłowego. W listopadzie władze miasta postanowiły przenieść handel zwierzętami na drugą stronę ulicy, wydzielając dla niego miejsce w ramach rynku miejskiego. Pojawiła się szansa dofinansowania na jego ulepszenie z pieniędzy marszałkowskich. Miasto złożyło już dokumenty, ale niekompletne, bez dokumentacji technicznej. Dopiero na piątkowej sesji radni zgodzili się na ujęcie jej w budżecie.
- Bez tego nie mogliśmy zlecić opracowania takiej dokumentacji - tłumaczy burmistrz. Brak dokumentacji nie wpłynie na ocenę wniosku miasta? - Nie - zapewnia wiceburmistrz Izabela Lewandowska. - Po prostu dostaniemy wezwanie do uzupełnienia wniosku. Przed jego wysłaniem upewniłam się, że będzie to możliwe.
Rozstrzygnięcie konkursu planowane jest na przełomie marca i kwietnia.
Czytaj e-wydanie »