Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Symbol niezwykłej historii Kujaw i Pomorza legnie w gruzach? Nie można na to pozwolić!

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Wideo
od 16 lat
Silno to bez wątpienia jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w kraju. Przez ponad sto lat znajdowało się tu przejście graniczne na Wiśle, pomiędzy zaborem rosyjskim i pruskim. Było to bardzo ważny punkt na trasie flisaków i innych ludzi Wisły, a także przemytników, powstańców i przekradających się między Prusami i Kongresówką powstańców.

Skontaktowała się z nami Czytelniczka, która podczas urlopu wybrała się z rodziną na wycieczkę po różnych malowniczych nadwiślańskich zakątkach i trafiła między innymi do Silna.

- Podjechaliśmy pod dawną stanicę harcerską. Strasznie to wygląda - mówi pani Justyna. - Popalone ruiny, porozrzucane resztki jakichś sprzętów. Czy ja dobrze pamiętam, że to jest zabytek?

Owszem. To znaczy w rejestrze zabytków nie figurował dawny pawilon harcerski, chociaż dla wielu druhen i druhów miał on wielkie znaczenie. Budynek ten spłonął dwa lata temu. W rejestrze zabytków natomiast był i nadal jest budynek dawnej pruskiej komory celnej na Wiśle, który spłonął w roku 2016 i od tego czasu jest pozbawioną dachu ruiną. To było siedem lat temu, pożar wybuchł w nocy z 26 na 27 maja, więc miło by było uznać, że te siedem chudych lat niedawno dobiegło końca. Sytuacja jednego z najbardziej niezwykłych zabytków w regionie zmieniła się jednak tylko o tyle, że zmienił on właściciela. Miał on komorę wyremontować, ale jak dotąd tego nie zrobił. Co na to służby konserwatorskie?

- Wyznaczony został termin kontroli zabytku z udziałem jego właściciela. Urząd oczekuje na potwierdzenie odbioru zawiadomienia o kontroli - mówi Marta Kucharska z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Toruniu.

Co się działo w Silnie?

Na wszelki wypadek przypominamy, dlaczego ten położony nad Wisłą budynek jest dla naszych dziejów tak ważny. Senne dziś Silno było kiedyś bardzo ruchliwym węzłem komunikacyjnym. Według danych z października 1892 roku przez przejście przepłynęło np. 778 statków (parowców i barek), flisacy przeprawili zaś 654 tratwy. Na pokładach tych jednostek znajdowało się w sumie ponad 8700 osób! Na brzegu, poza budynkami związanymi z granicą, były cztery hotele i gospody oraz sala taneczna. Położona malowniczo nad Wisłą osada była celem wycieczek, a przebiegająca obok granica - atrakcją turystyczną.

O cholera...

Silno było także miejscem szczególnym dla tysięcy wiślanych flisaków. Tutaj przechodzili nie tylko kontrole graniczne, ale przede wszystkim kwarantanny. Były one konieczne m.in. podczas częstych epidemii cholery. W sytuacjach kryzysowych Niemcy budowali w Silnie stacje epidemiologiczne, trzeba im przyznać - bardzo jak na owe czasy nowoczesne. W gazetach z tamtych lat można znaleźć doniesienia o walce z chorobą oraz informacje o niedoli chorych.

„W Silnie, gdzie kwarantannę dla flisów zniesiono, a natomiast desinfekcyą chlorkiem zaprowadzono, leży jeszcze 13 flisów w lazarecie. Umarło dotąd 28, cholera i tu ustaje” - informowała „Gazeta Toruńska” na początku lipca 1873 roku, podczas jednej z największych epidemii cholery. Śladem tamtych dramatów i nieszczęścia ludzi, są pozostałości cmentarza tych, których uratować się nie udało.

Pierwsze starcie w dziejach Polskiej Marynarki Wojennej

Silno ma również znaczenie dla dziejów Polskiej Marynarki Wojennej. W 1919 roku, w dół od Silna była już Polska, górę Wisły nadal jeszcze trzymali Niemcy. Obie strony miały na wodzie swoje flotylle, złożone głównie z uzbrojonych statków i holowników. Do spotkania doszło raz - 2 listopada 1919 roku. Przez pomyłkę, linię demarkacyjną naruszył wtedy uzbrojony statek pod biało-czerwoną banderą, „Różycki”. Został ostrzelany z brzegu oraz przez strzegącą przejścia jednostkę niemiecką. Polski dowódca starał się sprawę wyjaśnić, skończyło się to jednak aresztowaniem całej załogi, „Różycki” został natomiast zajęty przez Niemców. Co ciekawe, „Möwe”, czyli niemiecki okręt, który brał udział w potyczce, został zbudowany w latach 80. XIX wieku. Wcześniej nazywał się „Maurycy”, a później pływał jako „Racławice”.

- To był najstarszy statek na Wiśle, „Racławice” pływały do 1974 roku - opowiadał swego czasu na naszych łamach Waldemar Danielewicz, badacz wiślanych dziejów i tego, co po rzece pływało.

Więcej na ten temat będzie się można dowiedzieć 23 września, podczas wycieczki po Silnie. Szczegóły podamy niebawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Symbol niezwykłej historii Kujaw i Pomorza legnie w gruzach? Nie można na to pozwolić! - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska