Robert Kempiński, trener MrGarden GKM Grudziądz, jest zadowolony z Kaia Huckenbecka, Artioma Łaguty i Krzysztofa Buczkowskiego, którzy w Lesznie walczyli i zdobywali punkty. Rozkręcił się z czasem Krystian Pieszczek.
- Mecz w Lesznie mógł się podobać. Na torze było sporo walki, zawodnicy wyprzedzali się, do samej mety walczyli o zwycięstwo. Żużlowcy GKM-u udowodnili, że potrafią wygrywać biegi - komentuje Robert Kempiński, trener MrGarden GKM . - Unia wygrała 52:38, bo nie mamy juniorów, którzy by pomogli seniorom.
Mówił o tym także Artiom Łaguta, który - jak przyznaje - wręcz kocha tor w Lesznie i był najlepszym zawodnikiem meczu. Łaguta nie kryje, że ciężko jest drużynie, gdy juniorzy w biegu młodzieżowym nie przywożą choćby remisu.
To prawda. Tylko że można uznać jako w miarę równorzędną siłę seniorską Fogo Unii i GKM-u, ale juniorska obu tych drużyn to już duża różnica. I nie ma co wieszać psów na grudziądzkich juniorach za mecz w Lesznie. I tak są zmartwieni, bo chcieli wypaść dobrze, starali się. Wiadomo było, że młodzieżowcy Fogo Unii są wręcz znakomici. Wystarczy przypomnieć niedawny finał Brązowego Kasku w Świętochłowicach, gdzie całe podium zajęła młodzież z Leszna: Bartosz Smektała, Dominik Kubera i Wiktor Lis. W tym turnieju Kamil Wieczorek (MrGarden GKM) był szósty, a wyprzedził m.in. Chmiela z ROW-u Rybnik, Karczmarza ze Stali Gorzów czy Gruchalskiego z Włókniarza. A więc różnica jest, ale znowu przepaści nie ma.
Wieczorek musi w bardzo wymagającej PGE Ekstralidze dużo pracować, a przyjdą mecze, gdy zdobędzie punkty. Podobnie Mike Trzensiok, Dawid Wawrzyniak i Mateusz Rujner.
Krakowiak i Trzensiok w finale MIMP. Kaczmarek piąty
Nie można zaangażować na sezon w PGE Ekstralidze juniorów słabszych od najlepszych w Polsce i oczekiwać, że w barwach MrGarden GKM nastąpi nagła metamorfoza i ci juniorzy nagle zaczną pokonywać czołówkę polskiej młodzieży żużlowej, w dodatku na jej torze. MrGarden GKM nie stać na najlepszych, polskich juniorów, których zgarnęły najbogatsze kluby. Grudziądzcy działacze pozyskali młodych, niezłych - Kamila Wieczorka i Dawida Wawrzyniaka, ale nie można oczekiwać, że będą raptem pokonywać na wyjeździe juniorów z najwyższej, polskiej półki. Przed sezonem mówiono, że te kontrakty są perspektywiczne, na 3 lata, że GKM będzie z czasem odcinać kupony od tych transferów. I tak się na pewno stanie, tylko teraz nie można grudziądzkich juniorów dołować, ale im pomóc - oni nadal się jeszcze uczą. To niebezpieczny sport, wymaga spokoju w szkoleniu. Tymczasem już teraz oczekuje się, że grudziądzcy juniorzy zagrożą takim zawodnikom jak Smektała czy Kubera na torze w Lesznie... Czy przypadkiem nie żąda się od nich rzeczy niemożliwych, zamiast umiejętnie prowadzić, motywując pozytywnie. Urządzanie "ściany płaczu" nad juniorami GKM-u nic nie da.
Zobacz także: Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 10.