- Musieliśmy podnieść ceny ciastek o pięć procent - informuje Beata Bartkowska, współwłaścicielka popularniej cukierni w Toruniu. - To nasze pierwsze podwyżki od roku.
Cukiernicy ostrzegają, że produkcja ich wyrobów staje się nieopłacalna. Jako przyczyny wskazują wyższy VAT i wzrost cen surowców.
W styczniu stawka podatku na wyroby ciastkarskie i pieczywo, których termin przydatności do spożycia wynosi powyżej 14 dni, podskoczyła aż o 16 proc. To sprawia, że spada produkcja, bo brakuje zamówień.
Mniej zamówień i pracy
Cukiernicy zaczynają więc mówić o zwolnieniach pracowników. Na razie wysyłają ich na urlopy. W piekarniach Bartkowskich zatrudnionych jest ok. 100 osób, w tym 15 cukierników. Trzech z nich poszło na przymusowy urlop. - Mamy o około 30 procent zamówień mniej niż w lutym ubiegłego roku - tłumaczy Beata Bartkowska. - Jeśli sytuacja się nie zmieni będziemy musieli podjąć radykalniejsze środki, na razie ratujemy się w ten sposób.
Liczy, że to wystarczy. - Jestem optymistką i mam nadzieję, że sytuacja na rynku nie jest aż tak dramatyczna - wyjaśnia Beata Bartkowska.
Mniejszym optymistą jest Leszek Truskolawski, prezes stowarzyszenia cukierników, karmelarzy i lodziarzy Rzeczypospolitej Polskiej. - Branża ciastkarska jest na równi pochyłej. Surowce, mąka, cukier, tłuszcze ciągle drożeją. To najwyższe podwyżki od kilkudziesięciu lat! Wyższy VAT tylko dobija cukierników. Już teraz w całej Polsce widać, że sklepy pustoszeją.
Dodaje, że na razie podwyżki są symboliczne bo różnice cen wzięli na siebie producenci. - Przegrywamy z dużymi sieciami i marketami, które dyktują nam ceny. I chcą płacić za chleb i ciastka tyle samo co do tej pory. Ale to się odbije na jakości naszych produktów, bo nie możemy w nieskończoność dokładać do interesu - przestrzega Leszek Truskolawski.
Przeczytaj: Niebawem w Inowrocławiu będzie można zjeść rogale marcińskie. Legalnie!
- Mamy jeszcze zapasy i tym się ratujemy. Ale długo to nie potrwa, bo w końcu i one się skończą - dodaje Jan Gogolewski, prezes bydgoskiej Fabryki Wyrobów Cukierniczych i Kujawsko-Pomorskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości.
Cukiernicy mówią, że dla branży to za duży skok cenowy. - Konsumenci nie są gotowi, by zaakceptować te podwyżki - uważa Truskolawski. - Sami przecież ciągle nie mają pieniędzy bo wszystko wokół drożeje, a ciastka nie są towarem pierwszej potrzeby. Będą więc pewnie ograniczać takie zakupy.
Szok cenowy
Potwierdzają to sami konsumenci. - Kupuję ciastka dla przyjemności, raz na jakiś czas - mówi Marlena Kozłowska, studentka z Torunia. - Jeśli będą dużo droższe to pewnie częściej wybierałabym tańsze produkty.
Kujawsko-pomorscy przedsiębiorcy mówią, że zwolnienia pracowników to ostateczność. Liczą, że ta sytuacja jest przejściowa i wkrótce znów ruszą z produkcją. Wczoraj przedstawiciele cukierników przekonywali posłów, by zmniejszyli stawkę VAT-u.
