Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ufamy Hiszpanom w sprawie sali koncertowej?

Wojciech Giedrys
Magistrat szuka ekspertów, którzy zweryfikują projekt sali koncertowej na Jordankach, jaki przygotuje hiszpański zespół Menis Arquitectos.

Choć konkurs na bryłę sali koncertowej na Jordankach został rozstrzygnięty już cztery miesiące temu, wciąż jeszcze nie ruszyły prace na dokumentacją projektową.

Magistrat jeszcze negocjuje umowę z hiszpańską pracownią projektową Menis Arquitectos, która przedstawiła zwycięską koncepcję obiektu i otrzymała za nią 60 tys. zł. Biuro na czele, którego stoi architekt Fernando Menis, przygotuje teraz projekt budowlany, wykonawczy oraz kosztorys inwestorski. Projektant będzie też pełnić nadzór autorski nad przedsięwzięciem. Miasto ma za to zapłacić do 7 mln zł.

Negocjacje nie są łatwe

- Negocjacje z Menis Arquitectos są w końcowej fazie - mówi Marcin Maksim, szef magistrackiego wydziału inwestycji i remontów. - Umowa zostanie podpisana być może w tym tygodniu. Nie są to łatwe negocjacje. Każda strona ma stanowisko i uwarunkowania, do których musieliśmy nawzajem się przekonać. Wielkość wynagrodzenia wynika z regulaminu konkursu. Panu Menisowi może się to podobać lub nie, ale więcej pieniędzy na to miasto nie może przeznaczyć.

Tymczasem magistrat szuka firmy, która oceni projekty przygotowane przez Hiszpanów m.in. konstrukcję, technologię oświetlenia, akustykę obiektu, instalacje elektryczne, multimedialne, sanitarne, grzewcze oraz klimatyzacyjne. Miasto czeka na oferty ekspertów do piątku. Opracowania mają być gotowe do połowy października br. Czy urzędnicy nie ufają hiszpańskiemu architektowi?

- Zamierzamy posiłkować się gronem ekspertów, ponieważ sala na Jordankach będzie wielofunkcyjnym i skomplikowanym obiektem - tłumaczy Maksim. - Nie chodzi o to, że nie ufamy projektantowi. Legitymuje się pewnym doświadczeniem. Uznajemy jego kwalifikacje. Każdemu trzeba patrzeć na ręce, aby wydawać środki publiczne ze świadomością, że zadanie wykonane jest w należyty sposób.

Okazuje się, że w magistracie nie ma specjalistów, którzy mogliby zweryfikować tę dokumentację. - Jak dotąd nie zlecaliśmy zewnętrznych weryfikacji - mówi Maksim. - Nie mieliśmy jeszcze zadań o takiej skali i funkcjach. Mamy specjalistów od konstrukcji, branży budowlanej, sanitarnej i elektrycznej, czyli od standardowych rozwiązań.

- Dzięki wielobranżowej ekspertyzie unikniemy np. sytuacji, że sala jest gotowa, badamy akustykę i się okazuje ona głucha - mówi Adam Popielewski, architekt miasta. - Jest ona tym bardziej zasadna, że projektant pochodzi z innego kraju i jest przyzwyczajony do stosowania innych przepisów. Unikniemy w ten sposób błędów w trakcie realizacji.

Nie będzie opóźnień

Maksim zapewnia, że negocjacje z projektantem nie opóźnią inwestycji. - Projektowania potrwa do połowy października - zapowiada. - Miesiąc zajmie weryfikacja dokumentacji i usunięcie usterek.

Być może w grudniu miasto ogłosi przetarg na budowę sali. Jego wznoszenie potrwa ok. 18 miesięcy. Obiekt ma być gotowy w 2011 r.

W gmachu, który wyrośnie na Jordankach, będzie można organizować nie tylko koncerty, ale także targi, wystawy, konferencje, spektakle teatralne czy operetki. Pomieści on 1,3 tys. widzów. W planach są m.in. dwie sale, dwupoziomowy garaż podziemny na ok. 200 miejsc, studio nagrań, sala prób dla chóru i orkiestry, garderoby, pomieszczenia dla tłumaczy symultanicznych, bufet oraz bawialnia dla dzieci.

Przedsięwzięcie pochłonie ok. 120 mln zł, z czego 46,8 mln zł ma pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska