Sprawdzono, ile dźwigają na plecach uczniowie z trzech losowo wybranych szkół w każdym powiecie. - Ważyliśmy tornistry puste oraz pełne, a także same piórniki, worki ze strojem na wf i drugie śniadanie - wyjaśnia Renata Zborowska-Dobosz, rzeczniczka Powiatowej Inspekcji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
Wyniki są mało optymistyczne. Okazało się, że aż 60 proc. dzieci nosi zbyt ciężkie tornistry. Najcięższy ważył dziewięć kilogramów, najlżejszy zaledwie dwa. - Ale nie ma co się dziwić. Było w nich po prostu wszystko! - zauważa Zborowska-Dobosz. - Niektórzy przynoszą ze sobą nawet litrowe butelki z sokiem i ulubione zabawki. Znalazł się uczeń, który w ogóle nie korzystał z planu i codziennie miał z sobą wszystkie podręczniki i zeszyty.
W piątek (23.10) wyniki powiatowych kontroli przekazane zostały do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, skąd trafią do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. - Na tej podstawie opracowane zostaną wnioski, uwagi i zalecenia dla szkół. Do tej pory obowiązywała zasada, że waga tornistra nie powinna przekraczać 10 proc. masy ciała ucznia - tłumaczy Stanisław Gazda, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Być może teraz to się zmieni.